W sobotę śledziliśmy przede wszystkim zmagania szczypiornistek w Granollers, gdzie drużyna Biało-Czerwonych mierzyła się ze Słowenią. W "polskiej" grupie doszło także do dwóch ciekawych pojedynków. Rosjanki pokonały Czarnogórę, a Serbki postraszyły mistrzynie olimpijskie, ale po zmianie stron nie utrzymały już tempa i poniosły porażkę.
W Castello tylko jedno spotkanie miało wyrównany przebieg. Mowa o spotkaniu skandynawskich zespołów, które na MŚ 2021 piłkarek ręcznych przyjechały walczyć o trofea. Norweżki i Szwedki stworzyły w weekend kapitalne widowisko. Znów znakomicie spisała się Nathalie Hagman (9/11), która śmiało kroczy po tytuł królowej strzelczyń.
Jeszcze na 90 sekund przed ostatnim gwizdków sędziów w lepszej sytuacji znajdowały się aktualne mistrzynie Europy, które miały na swoim koncie o dwie bramki więcej niż ekipa Trzech Koron, ale jak się później okazało, Szwecja nie powiedziała ostatniego słowa. Równo z syreną końcową na remis rzuciła Olivia Mellegard i utonęła w objęciach koleżanek.
W pozostałych spotkaniach Rumunki nie dały żadnych szans Portorykankom, a mistrzynie świata znów zaszalały w ofensywie i w meczu z Kazachstanem rzuciły aż 61 bramek! W ofensywie brylowały przede wszystkim Bo van Vetering (18/20) oraz Dione Housheer (13/16), a w bramce kapitalny występ zaliczyła Tess Wester, która odbiła aż 24 rzuty, a to wszystko przy znakomitej, 62-procentowej skuteczności.
MŚ 2021:
Grupa I
Czarnogóra - Rosyjska Federacja Piłki Ręcznej 25:31 (10:18)
Serbia - Francja 19:22 (12:9)
Słowenia - Polska 26:27 (13:12)
Grupa II
Rumunia - Portoryko 43:20 (20:9)
Kazachstan - Holandia 15:61 (9:27)
Szwecja - Norwegia 30:30 (12:14)
Puchar Prezydenta:
Angola - Iran 41:8 (20:4)
Kamerun - Uzbekistan 42:23 (19:6)
---> MŚ 2021. Po sobocie będzie wiadomo jeszcze więcej. Ciekawe mecze w "polskiej" grupie
---> Zagrały z Polkami i... nie ma po nich śladu. Cztery zawodniczki zniknęły!
ZOBACZ WIDEO: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem