Polacy zajęli ostatecznie w Gdańsku 2. miejsce. - Turniej traktowaliśmy nie jako cel sam w sobie, a jako etap przygotowań, w trakcie turnieju realizowaliśmy pracę dotyczącą strony motorycznej. Dyspozycja mogła falować, nie spodziewaliśmy się jednak tylu błędów, co w pierwszym meczu. Mieliśmy jeszcze na to czas i cieszymy się, że kończymy rok z takim akcentem i wygrywamy z przeciwnikiem, z którym wcześniej przegrywaliśmy. Dało nam to pewność siebie przed kolejnymi meczami - powiedział Patryk Rombel.
Na boisku z Holandią nie pojawił się Piotr Jędraszczyk, który doznał urazu w środę. - Z Piotrem Jędraszczykiem wszystko jest ok, ale szczegółowo planowaliśmy obciążenia. Wszyscy zagrali tyle, ile mieli. Mamy przygotowane kolejne etapy selekcji, by ostatecznie zabrać 18 zawodników do Słowacji - stwierdził Rombel.
W turnieju nie zagrali Maciej Gębala, Piotr Chrapkowski i Melwin Beckman. - Dołączają 2 stycznia. Kończyli grę w swoich ligach, teraz czas ich sprawdzić jak się wkomponują i od tego zależy czy będą na mistrzostwach Europy. Do Hiszpanii chcemy zabrać 19 zawodników, by przygotować ich od strony technicznej, taktycznej i motorycznej. Nie chcemy, by byli zajechani na mecz, by rotacja była zrównoważona - zaznaczył trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"
- Po dwóch latach niegrania przy kibicach cieszymy się, że rywalizujemy przy własnej publiczności i ktoś nam pomaga. Na pewno potwierdziliśmy w dwóch ostatnich meczach pracę w obronie, która przyniosła efekt. Będziemy budowali grę od tyłu, od mocnej obrony i następnie będziemy przechodzić do kolejnych elementów, by wyjść na mecz z Austrią i być gotowym - opisał Patryk Rombel.
Na turniej mistrzowski ma być gotowy Szymon Sićko. - Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem tego, co robi sztab medyczny. Sam Szymon jest zaskoczony tym, jak wygląda jego postęp w rehabilitacji. Jego występ jest niezagrożony, a byłaby to wartość dodana dla każdego zespołu - podsumował Patryk Rombel.
Czytaj także:
Jurecki wskazał różnicę między meczami
Daszek przekroczył kolejną barierę