Trudno nawet zliczyć, ile przypadków koronawirusa stwierdzono w niemieckich szeregach podczas ME 2022. Trener Alfred Gislason wymienił właściwie całą podstawową kadrę, wirusa złapali też niektórzy zmiennicy. Żaden zespół nie został pod tym względem tak doświadczony jak Niemcy.
Szwedów również nie ominęły problemy, ale w przeciwieństwie do rywali musieli przeprowadzić pojedyncze wymuszone zmiany. W bezpośrednim starciu było widać, że są bardziej zgrani, trener Glenn Solberg bez obaw o jakość mógł korzystać z rezerwowych.
Mecz był zdominowany przez defensywę, gole zaczęły padać dopiero w ostatnim kwadransie. Niemcy zaskakująco długo trzymali się blisko Szwedów, nie przeszkadzała im nawet postawa Andreasa Palicki w pierwszych 20 minutach. Po przerwie nasi zachodni sąsiedzi postawili wysokie wymagania na własnej połowie, obrońcy przykryli słabość bramkarzy i Niemcy niemal cały czas byli blisko remisu. Przełomowa okazała się bramka Lukasa Sandella na 21:18, prawy rozgrywający dołożył kolejną w krótkim czasie i Skandynawowie odskoczyli na bezpieczny dystans.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii
Sprawa awansu do półfinału rozegra się między Norwegami, Szwedami i Hiszpanami. Możliwe, że stawką kończących rywalizację skandynawskich derbów będzie miejsce w czołowej czwórce. Niemcy natomiast tylko punkt przed Polakami, w razie zwycięstwa Biało-Czerwonych z Hiszpanią mogą spaść na ostatnią pozycję w grupie.
Szwecja - Niemcy 25:21 (12:10)
Najwięcej bramek: dla Szwecji - Hampus Wanne 5, Jim Gottfridsson, Albin Lagergren, Lukas Sandell, Oscar Bergendahl - po 3; dla Niemiec - Julian Koster 4, Paul Drux 3