A miało być tak pięknie. Islandczycy utrudnili sobie życie

PAP/EPA / Na zdjęciu: Marino Marić oddający rzut na bramkę
PAP/EPA / Na zdjęciu: Marino Marić oddający rzut na bramkę

Byli na prostej do półfinału, ale po fenomenalnym występie przeciwko Francji przytrafił im się słabszy dzień w meczu z Chorwatami. Islandczycy nie są jeszcze pewni strefy medalowej ME 2022.

Wyspiarzy dopadł kryzys, nie byli już tak błyskotliwi i dynamiczni jak w meczu z Francuzami. Wyglądało jakby fizycznie zaczęli odczuwać trudny turnieju, w końcu musieli radzić sobie bez połowy izolowanego składu. Grali wolniej niż jeszcze dwa dni temu, bez ikry, którą zaimponowali przeciwko mistrzom olimpijskim. Wprawdzie prowadzili nawet 10:5, ale oddali pole Chorwatom i po przerwie musieli gonić. Swojego dnia nie miał tym razem bohater potyczki z Francją Viggo Kristjansson.

Gdy zespół spod znaku szachownicy odskoczył na pięć bramek, wydawało się, że Islandczycy nie wyjdą z tarapatów. Chorwaci, z konieczności mocno przebudowani w trakcie ME 2022, przy wysokim prowadzeniu poczuli się chyba zbyt pewnie.

Przez blisko osiem minut nie potrafili znaleźć sposobu na Hallgrimssona, mylił się m.in. Luka Cindrić. Po drugiej stronie obudził się Omar Ingi Magnusson, akcje ze skrzydła kończył Sigvaldi Gudjonsson i wkrótce był już remis. Zapewnił go nowicjusz Elvar Asgeirsson. Wkrótce koledzy jeszcze obdarzyli rozgrywającego zaufaniem, w kluczowym momencie przygotowali dla niego pozycję. Zawodnik Nancy fatalnie spudłował i pozostało czekać na litość Chorwatów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki

Ante Gadża nie miał skrupułów i na kilka sekund przed końcem zapewnił prowadzenie 23:22. Islandczykom pozostał rzut z miejsca, przy chorwackiej ścianie Asgeirsson był bezradny. Wśród zwycięzców najskuteczniejszy był rozgrywający płockiej Wisły Tin Lucin, który może zaliczyć ME 2022 do udanych, od początku turnieju jest liderem kadry.

Sytuacja zawodników z północy Europy nadal jest dobra, ale muszą pokonać Czarnogórę. Potem będą liczyć, że Francuzi nie ograją Duńczyków.

Islandia - Chorwacja 22:23 (12:10)
Najwięcej bramek: dla Islandii - Orri Freyr Thorkelsson 6, Omar Ingi Magnusson 5, Sigvaldi Gudjonsson 5; dla Chorwacji - Tin Lucin 6, Ivan Cupić i Ivan Martinović - po 5

MiejsceZespółMeczeBramkiPunkty
1. Dania 4 120:93 8
2. Francja 4 118:102 6
3. Islandia 4 104:100 4
4. Chorwacja 4 96:108 2
5. Czarnogóra 4 110:126 2
6. Holandia 4 109:128 2
Źródło artykułu: