Po pięciu sobotnich spotkaniach Ligi Centralnej, w niedzielę odbył się mecz we Wrocławiu. Od początku dobrze spisywał się zespół z Żukowa, w którym obok doświadczonego Grzegorza Dorsza, dobrze spisywali się urodzeni w 2004 roku Krzysztof Jagielski i Bartosz Andrzejewski, którzy ogrywają się w żukowskim zespole dla Torus Wybrzeża.
Po bramce Andrzejewskiego, w 25. minucie goście prowadzili już 13:8. Przed przerwą gospodarze zaczęli jednak odrabiać straty i gdy w 30. minucie trafił Adrian Turkowski. Po zmianie stron Śląsk zdołał objąć prowadzenie - gdy celnie rzucił Kacper Okapa, na 11 minut przed końcem było 21:20.
Od tego momentu znów przewagę zaczęli budować goście, którzy gdy trafił Rafał Stępień, na dwie minuty przed końcem prowadzili różnicą dwóch bramek. Końcówkę lepiej rozegrali gospodarze, którzy doprowadzili do remisu. W karnych Śląsk wygrał 4:3 i to wrocławianie cieszyli się z dwóch punktów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście
15. kolejka Ligi Centralnej zakończy się w Legnicy, gdzie przedostatnia w tabeli MSPR Siódemka Miedź Huras zmierzy się 19 lutego z liderem - Arged KPR Ostrovią.
15. kolejka Ligi Centralnej, niedzielny mecz
Śląsk Wrocław - SPR GKS Autoinwest Żukowo 26:26 k. 4:3 (12:14)
Najwięcej bramek: dla Śląska - Kacper Okapa, Adrian Turkowski - po 5, Michał Wiewiórski 4; dla GKS-u - Grzegorz Dorsz 7, Krzysztof Jagielski, Bartosz Andrzejewski - po 5.
Czytaj także:
Szalona końcówka meczu w Zabrzu
Lider Pogoni nie owijał w bawełnę