Szalona końcówka meczu w Zabrzu. Imponująca pogoń zdała się na nic

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: szczypiorniści Chrobrego Głogów
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: szczypiorniści Chrobrego Głogów

Górnik Zabrze przegrywał już 10:16, ale na 2 minuty przed końcem objął prowadzenie. Zawodnicy Chrobrego Głogów jednak zachowali więcej zimnej krwi i zwyciężyli po szalonej końcówce.

Zawodnicy SPR Górnika Zabrze wciąż liczą się w walce o medal PGNiG Superligi. Ostatnio przegrali jednak z Energa MKS-em Kalisz. Jeśli chcieli pozostać w grze o medale, musieli zdobyć trzy punkty z niżej notowanym w tabeli Chrobrym Głogów.

Na początku spotkania obaj bramkarze dawali prawdziwy popis swoich umiejętności. Efektowne były zwłaszcza interwencje Antona Derewiankina. Dopiero w ósmej minucie oglądaliśmy pierwszą bramkę w spotkaniu, a jej autorem był Jakub Orpik. Worek z golami się jednak nie rozwiązał, cały czas kapitalnie spisywali się Jakub Skrzyniarz oraz Derewiankin i po kwadransie było zaledwie 3:2 dla gospodarzy.

Zabrzanie zaczęli popełniać coraz więcej strat, co wykorzystywali przyjezdni. Wyprowadzali szybkie ataki, liderem w ofensywie był Tomasz Klinger i gracze Chrobrego odskoczyli na trzy bramki. Powiększyli przewagę dzięki rzutowi dobrze prezentującego sie Bartosza Skiby i do szatni schodzili, wygrywajac 14:10.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście

Drugą połowę także przyjezdni rozpoczęli z wysokiego "c", dzięki skutecznej grze w kontrze powiększyli zaliczkę do sześciu bramek. Zabrzanie jednak rzucili się w pogoń, wykorzystywali grę w przewadze, coraz lepiej prezentowali się w obronie i przegrywali już tylko 15:17. Szybki atak Szymona Muchy pozwolił im złapać bezpośredni kontakt.

Przez długi czas nie byli jednak w stanie wyrównać. Udało im się to dopiero w 55. minucie, a remis dał im dopiero efektowny rzut Damiana Przytuły, który w końcówce prezentował się wybornie. Zabrzanie poszli za ciosem i trafienie z karnego Dudkowskiego dało im prowadzenie (28:27). Na 40 sekund przed końcem po raz kolejny rrzucił Klinger i to goście byli bliżej zwycięstwa.

Zabrzanie mieli szanse na remis, ale Krawczyk popełnił faul w ataku. Głogowianie mieli trzynaście sekund, ale Paterek wbiegł wprost w przeciwnika i stracił piłkę. Zabrzanie dostali osiem sekund na wyprowadzenie akcji na wyrównanie, ale im się to nie udało i trzy punkty pojadą do Głogowa.

SPR Górnik Zabrze - Chrobry Głogów 28:29 (10:14)

Górnik: Skrzyniarz (7/21 - 33 proc.), Kazimier (3/17 - 18 proc.), Przytuła 7, Kaczor 4, Molski 3, Łyżwa 3, Dudkowski 3, Gogola 2, Ivanytsia 2, Mucha 2, Rutkowski 1, Krawczyk

Chrobry: Derewiankin (12/38 - 32 proc.), Stachera (2/3 - 67 proc.), Ortezow 6, Klinger 6, Skiba 5, Zdobylak 5, Orpik 2, Grabowski 2, Paterek 2, Jamioł 1, Matuszak, Strycz

MVP: Anton Derewiankin (Chrobry Głogów)

Czytaj więcej:
Festiwal gry Pauliny Wdowiak. Lublinianki wróciły na fotel lidera
Ważna wygrana Eurobud JKS-u. Piotrcovia nie poszła za ciosem

Komentarze (1)
avatar
Pablovidal
13.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
brawo Chrobrasy, good job