Olbrzymie problemy Ukraińców po meczu w Kielcach. Nie mogli wrócić do domu

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Zawodnik Motoru Zaporoże, Dmytro Horiha
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Zawodnik Motoru Zaporoże, Dmytro Horiha

W środowy wieczór piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce podejmowali Motor Zaporoże w 12. kolejce Ligi Mistrzów. Zawodnicy zespołu gości mieli spore problemy z powrotem do kraju. Samolot ze szczypiornistami został przekierowany do Kijowa.

Po inwazji Rosji, na Ukrainie została ograniczona przestrzeń powietrzna. Lotnisko w Zaporożu zostało zamknięte ze względu na potencjalne zagrożenie dla lotnictwa cywilnego. W kraju natomiast ogłoszono stan wojenny.

Według serwisu monitorującego wszystkie loty - FlightRadar24, samolot z zawodnikami, sztabem trenerskim i personelem Motoru Zaporoże był jedynym cywilnym w ukraińskiej przestrzeni powietrznej ze środy na czwartek.

Maszyna krążyła nad Zaporożem, po czym została przekierowana do Kijowa. Klub nie ma jeszcze potwierdzenia, że ​​samolot wylądował w stolicy Ukrainy, o czym informuje Agencja Reutersa. Trzeba bowiem pamiętać, że w stronę Kijowa również zostały wystrzelone pociski przez wojska rosyjskie.

W ostatnich dniach konflikt między Rosją i Ukrainą zaostrzał się, aż w końcu wybuchł do niesamowitych rozmiarów. Dlatego nie dziwi, że ruch powietrzny samolotów cywilnych nad Ukrainą musiał zostać ograniczony, co ma poważny wpływ także na sport.

Przypomnijmy, że w ostatnim spotkaniu Ligi Mistrzów zawodnicy Łomże Vive Kielce pokonali Motor Zaporoże 33:27, umacniając się na pozycji lidera grupy B.

Czytaj także:
Wielki pech Krzysztofa Komarzewskiego. Jest diagnoza

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor