EHF poszła śladem innych federacji i zamknęła przed Rosjanami oraz Białorusinami bramę do Europy. Po agresji na Ukrainę od dawna mówiło się zresztą, że kluby nie chcą grać z rywalami ze wschodu, niedawno Nantes odmówiło rozegrania spotkania z Czechowskimi Niedźwiedziami.
Decyzja wchodzi w życie w trybie natychmiastowym i obowiązuje do odwołania. Oznacza to, że Mieszkow Brześć nie dokończy rywalizacji w grupie Ligi Mistrzów, a Czechowskie Niedźwiedzie w Lidze Europejskiej. Jeszcze nie wiadomo, jak EHF rozwiąże te sprawy, tak jak kwestie udziału Rosjan i Białorusinów w kwietniowych el. MŚ 2023, ale na ten moment właściwie niemożliwe, by reprezentacje dostały drugą szansę. Z grona kandydatek do najważniejszych laurów w Europie wypadły też należące do czołówki rosyjskie żeńskie kluby oraz byłe mistrzynie olimpijskie z Rosji.
Z powodu rosyjsko-białoruskiej agresji ucierpią też sędziowie z tych krajów, którzy nie będą wyznaczani do spotkań międzynarodowych.
ZOBACZ:
Korona może pluć sobie w brodę
Zgrupowanie Polek nie pójdzie na marne
ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"