Wielki dzień Wisły. Jest upragniony sukces

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: zawodnicy Orlenu Wisły Płock
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: zawodnicy Orlenu Wisły Płock

Do ostatniej sekundy ważyły się losy pierwszego miejsca w grupie Ligi Europejskiej. Orlen Wisła Płock pokonała Fuechse Berlin i jako zwycięzca rywalizacji ma przed sobą teoretycznie łatwiejszą drogę do Final4.

Gdyby na sekundę przed końcem Lasse Andersson znalazł sposób na Adama Morawskiego, to po meczu w Berlinie dominowałoby rozczarowanie. Nafciarze grali dobre spotkanie, momentami bardzo dobre, ale Fuechse cały czas pozostawało blisko i przy remisie obroniłoby pierwszą lokatę w grupie. Duńczyk nie oszukał jednak bramkarza reprezentacji Polski, Wisła wygrała 30:29 i przeskoczyła Lisy w tabeli.

Właściwie ani przez moment żadna ze stron nie mogła czuć się pewnie. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, zespoły poszły na wymianę ciosów. Wisła nie tylko była równorzędnym rywalem, ale także potrafiła odskoczyć przed przerwą po golach niezawodnego Michała Daszka, który musiał zastępować (znowu!) nieobecnego Davida Fernandeza. Pomimo kiepskiej postawy Adama Morawskiego w bramce, Nafciarze odpierali napór jednej z najlepszych drużyn Bundesligi.

Lisy miały w swoich szeregach Jacoba Holma, który na długo zapadnie płocczanom w pamięć. W pierwszym meczu irytował swoimi skutecznymi wejściami, nie inaczej było w Berlinie. Czasem po jego rzutach można było tylko zaklaskać i schylić się po piłkę. Nie zawodził weteran Hans Lindberg, aż do przedostatniego zmarnowanego karnego, który pobudził Morawskiego.

Trener Sabate czuł się komfortowo, bo każdy kto wchodził z ławki, dawał coś zespołowi. Przez długi czas gra w ataku zależała od Siergieja Kosorotowa, ale w końcówce wyręczył go uśpiony wcześniej Dmitrij Żytnikow. Twardą walkę na kole wygrywali Leon Susnja i Abel Serdio, przydał się nawet Jan Jurecić, z którym w Płocku nie wiążą przyszłości. Słoweniec rzucił ważną bramkę ze skrzydła z niewygodnej pozycji.

Kluczowa okazała się seria trzech bramek Żytnikowa, a na siedem sekund przed końcem jeszcze raz ze swojej mocy skorzystał Kosorotow. Pod presją czasu Fuechse przygotowało wymuszony rzut Anderssona, skierowany w zasięgu rąk Morawskiego. Wcześniej rewelacyjną zmianę dał Krystian Witkowski, najmłodszy z golkiperów w krótkim odstępie czasu odbił trzy ważne piłki.

Wisła wyrwała pierwsze miejsce w grupie i zagra o ćwierćfinał z kolejnym niemieckim zespołem, acz chyba o nieco mniejszym potencjale (TBV Lemgo)

Fuechse Berlin - Orlen Wisła Płock 29:30 (15:16)

Fuechse: Milosavljev (3/25 - 12 proc.), Genz (1/9 - 11 proc.) - Holm 7, Wiede 3, Andersson 3, Chrintz 3, Marsenić 3, Drux 3, Matthes 2, Vujović 2, Lindberg 3, Morros, Langhoff, Beneke, Koch

Orlen Wisła: Morawski (7/29 - 24 proc.), Witkowski (3/10 - 30 proc.) - Daszek 5, Serdio 4, Szita 3, Krajewski 3, Żytnikow 3, Susnja 2, Mindegia 2, Kosorotow 5, Mihić 2, Jurecić 1, Czapliński, Daćko, Lucin, Terzić

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: David Beckham w nowej roli. Świetnie sobie radzi z patelnią

Źródło artykułu: