Różnica klas w Jarosławiu. Mistrzynie Polski ograły rywalki nawet bez liderki

PAP / Darek Delmanowicz / Emilia Galińska w akcji
PAP / Darek Delmanowicz / Emilia Galińska w akcji

Gospodynie miały wielkie plany, ale rzeczywistość okazała się brutalna. MKS Zagłębie Lubin ograło walczący o brąz Eurobud JKS Jarosław nawet bez swojej kluczowej zawodniczki.

- Zmierzymy się z chyba najlepszą drużyną w Polsce. Musimy zagrać na takim samym poziomie jak w meczu z drużyną z Kobierzyc, wtedy może być to dla nas naprawdę dobry dzień - powiedział przed hitowym spotkaniem trener jarosławskiego klubu, Reidar Moistad.

Jego ekipa zmierzyła się u siebie z celującym w swój trzeci mistrzowski tytuł MKS Zagłębiem Lubin, które podobnie jak drużyna z Podkarpacia, też na pomyłki pozwolić sobie nie może.

Eurobud JKS Jarosław chce zakończyć sezon na podium, a na brąz mają chrapkę aż trzy drużyny. Różnice w ligowej stawce są niewielkie i tutaj liczyć się będzie każdy punkt. Gospodynie niedzielnej rywalizacji celowały w pełną pulę, ale nie potrafiły nawiązać walki.

ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewała. Problemy Igi Świątek

Mistrzynie Polki przyjechały do Jarosławia bez swojej liderki (Patricia Matieli doznała urazu - przyp. red.), ale poradziły sobie znakomicie. W związku z absencją Brazylijki, w wyjściowej siódemce znalazła się głodna gry Malwina Hartman, która wykorzystała swoją szansę w stu procentach. Drugą linię uzupełniały Karolina Kochaniak-Sala i Emilia Galińska.

Rozgrywające lubińskiego klubu miały bardzo dużo swobody przy oddawaniu rzutów z dystansu (1:5 w 6'), a Eurobud JKS nie mógł sobie poradzić z twardą obroną złotych medalistek i dołował. Spotkanie, które miało być hitem kolejki, stawało się meczem do jednej bramki.

MKS Zagłębie Lubin imponowało skutecznością w ofensywie (4:9 w 10'), ale później przewaga gości zaczęła niepokojąco topnieć. Pojawiły się wykluczenia i dobre interwencje Poliny Kucharczyk. JKS doszedł mistrzynie na dwie bramki, a potem... kolejny dołek.

Mały pożar ugasiły Aneta Łabuda i Karolina Kochaniak (7:11 w 18'), a trener Reidar Moistad poprosił o czas. Przerwa nie wytrąciła jednak Miedziowych z rytmu. Na listę strzelczyń wpisała się także bramkarka ekipy z Dolnego Śląska - Monika Maliczkiewicz, która zaraz po zatrzymaniu Joanny Gadziny popisała się celnym rzutem przez całe boisko.

Świetnie spisywała się także Aneta Łabuda, a na koniec pierwszej połowy pięknym rzutem zza podwójnej zasłony popisała się Malwina Hartman. Ten, kto liczył na wyrównany pojedynek musiał się mocno rozczarować.

MKS Zagłębie Lubin po zmianie stron nie zamierzało zwalniać tempa i powiększyło prowadzenie do piętnastu bramek (10:25 w 38'). Kolejne minuty to już jednak "pudrowanie" wyniku przez Eurobud JKS Jarosław i walka o jak najniższy wymiar kary. Dobrą zmianę w bramce dała Weronika Kordowiecka, a w ataku odpaliła Aleksandra Zimny.

MVP meczu została wybrana Aneta Łabuda.

Eurobud JKS Jarosław - MKS Zagłębie Lubin 25:36 (10:19)

JKS: Durasinović, Kordowiecka, Kucharczyk - Zimny 4, Mrden 1, Kozimur 4, Smolich, Niesciaruk 3, Gadzina 1, Balsam 3, Wołownyk 4, Vukcević 1, Dorsz 1, Strózik, Matuszczyk 3.
Karne: 2/4
Kary: 8 min.

Zagłębie: Maliczkiewicz 1, Wąż - Galińska 4, Kochaniak-Sala 6, Hartman 4, Górna 3, Łabuda 8, Zawistowska 3, Grzyb 1, Drabik 3, Milojević 3, Noga 1.
Karne: 2/3
Kary: 8 min.

---> Nie żyje legenda polskiej piłki ręcznej
---> Powrót Paczkowskiego, fenomenalny Kornecki. Łomża Vive odjechała po przerwie

Źródło artykułu: