W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Walentyn Koszowy (KS Azoty Puławy)
Sporo mówiło się o tym, że Ukrainiec po sezonie może pożegnać się z Azotami. Koszowy ponownie udowodnił, że jest nie tyle wartościowym zmiennikiem Wadima Bogdanowa, a naprawdę solidnym bramkarzem jak na warunki Superligi. Odbili się od niego zawodnicy Stali Mielec, po przerwie mecz zmienił się właściwie w jego teatr. Obronił cztery rzuty karne, zdecydowanie przekroczył 50 proc. udanych interwencji. Nic dziwnego, że Azoty rozbiły Stal w pył.
Lewoskrzydłowy: Piotr Jarosiewicz (KS Azoty Puławy)
20-latek to przykład, że debiut w reprezentacji seniorów dodaje - nomen omen - skrzydeł i pewności siebie. Jarosiewicz wywalczył miejsce w lewym narożniku Azotów, a za rywali miał nie byle kogo, bo Wojciecha Gumińskiego i Adama Skrabanię. W meczu ze Stalą był jednym z kilerów, rzucił sześć goli (wszystkie z gry) i przyczynił się do wysokiego zwycięstwa 35:20.
Lewy rozgrywający: Adrian Kondratiuk (Energa Wybrzeże Gdańsk)
Tym razem umieściliśmy go na lewej stronie, bo Kondratiuk radzi sobie na tej pozycji. Jego występ nie mógł ujść naszej uwadze. Z MMTS-em zagrał po kontuzji i radził sobie znakomicie. W kluczowym momencie wziął na siebie ciężar zdobywania bramek, uzbierał ich w sumie osiem (tylko jedna pomyłka). Nie starczyło to do zwycięstwa, Wybrzeże przegrało derby Pomorza po karnych.
Kondratiuk znowu potwierdził, że Superliga różni się poziomem od spotkań reprezentacyjnych. Na ligowych parkietach niemal co kolejkę w czołówce najlepszych, w kadrze do tej pory nie błyszczał. Może dobrze zrobiłby mu zagraniczny transfer.
Środkowy rozgrywający: Dawid Przysiek (Arka Gdynia)
Umieściliśmy Kondratiuka na nietypowej pozycji, bo środek musiał obsadzić Dawid Przysiek. 11 goli w Kielcach, w tym 8 z gry, nie było innego wyboru. Zawodnicy ostatniej w tabeli Arki rzadko trafiają do siódemki kolejki, tym bardziej po meczach z takimi rywalami jak VIVE. 32-latek przypomniał, że kilka lat temu był królem strzelców Superligi. Przysiek rzucił dla gdynian prawie połowę z wszystkich bramek na parkiecie VIVE (38:25).
Prawy rozgrywający: Marek Szpera (Energa MKS Kalisz)
Spotkania reprezentacji na przełomie roku zwiastowały zwyżkę formy. Szpera nie wybrzydzał, przyjechał na zgrupowanie za kontuzjowanych kolegów i radził sobie naprawdę dobrze, momentami nawet lepiej niż Rafał Przybylski z Fenix Toulouse. Po powrocie do klubu kadrowicz utrzymał wysoką dyspozycję. To właśnie Szpera i bramkarz Łukasz Zakreta byli ojcami cennego zwycięstwa nad Zagłębiem (28:22). Prawy rozgrywający trafił 8 razy na 11 prób. Jak tak dalej pójdzie, to MKS-u nie można skreślać w walce o fazę play-off. Trener Patrik Liljestrand i jego zawodnicy mają jednak jeszcze dużo do nadrobienia.
Prawoskrzydłowy: Marcin Szopa (Piotrkowianin Piotrków Trybunalski)
Co za występ. Po meczu z Gwardią uznaliśmy Szopę za gracza kolejki. Bezbłędny z karnych (5/5), wszędobylski w ataku, często pokazywał się kolegom i wykorzystał siedem okazji na bramkę. To bodaj jego najlepszy występ w Superlidze, tak dobrze nie radził sobie wcześniej w barwach Meblarzy z Elbląga. Humor zmąciła tylko porażka. Piotrkowianin przespał początek meczu, próbował gonić Gwardię, ale po wyrównanej końcówce przegrał 23:25.
Obrotowy: Renato Sulić (Orlen Wisła Płock)
Bardzo udany tydzień Chorwata. Sześć bramek przeciwko Stali, a trzy dni później identyczny dorobek z Chrobrym Głogów. Weteran potwierdza, że nie odcina kuponów w Płocku i może być przydatny. Oby utrzymał formę, bo przed Nafciarzami najważniejszy mecz wiosny. Niedługo zagrają w Lidze Mistrzów z Bjerringbro-Silkeborg. Stawką faza TOP 16 rozgrywek.