W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Jakub Skrzyniarz (Zagłębie Lubin)
Miedziowi niemal na pewno będą walczyć o utrzymanie, ale akurat Skrzyniarz może być zadowolony ze swoich wiosennych występów. Na inaugurację ustanowił rekord sezonu w liczbie obronionych rzutów (21/42), w kilku meczach nie zszedł poniżej przyzwoitego poziomu. Przeciwko Gwardii zamknął dostęp do bramki, odbił aż 18 rzutów (50 proc. skuteczności) i właściwie zapewnił Zagłębiu zwycięstwo. Nic dziwnego, że byłego reprezentant Polski juniorów łączy się z silniejszymi klubami. Na drodze stoi przede wszystkim kontrakt ważny do 2020 roku.
Lewoskrzydłowy: Angel Fernandez Perez (PGE VIVE Kielce)
Kiedyś już pisaliśmy, że skrzydłowi VIVE po meczach Superligi nie narzekają na zły humor, bo mają mnóstwo okazji do pokazania umiejętności. W Mielcu według utartego schematu - obrony bramkarzy i kontry. Stal dzielnie stawiała opór, ale m.in. bramki Hiszpana rozstrzygnęły spotkanie (39:28). Fernandez zamknął bilans ośmioma golami.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Nowa rola Lewandowskiego w kadrze. "Byłem zachwycony tym co pokazał!"
Lewy rozgrywający: Tomasz Klinger (Chrobry Głogów)
W tym sezonie przeżywał różne momenty. Raz grywał mniej, innym razem więcej, ale rzadko należał do liderów Chrobrego w ataku. Klinger dostał więcej minut w meczu z Arką i zamienił się w kilera. 10 goli w 14 rzutach to jeden z jego najlepszych występów w kilkuletniej przygodzie z Superligą (o ile nie najlepszy). Wygrana 41:29 zapewniła Chrobremu awans do fazy play-off.
Środkowy rozgrywający: Filip Surosz (Piotrkowianin Piotrków Trybunalski)
Kolejny ciekawy środkowy na horyzoncie. Niedawno zadebiutował w siódemce, a po kilkunastu dniach poszedł za ciosem. Surosz sprawiał mnóstwo problemów Azotom, nie było na niego sposobu. Sześć razy zaskoczył rzutem i w trudnych momentach jako jeden z niewielu postawił się brązowym medalistom Superligi. Trochę brakło mu wsparcia, Piotrkowianin przegrał w Puławach 27:31, ale 24-latek znowu pokazał duży potencjał.
Prawy rozgrywający: Roman Czyczykało (Zagłębie Lubin)
Błyszczał pod koniec 2018 roku i wydawało się, że może doprowadzić Miedziowych do fazy play-off. Potem nieco przygasł (jak całe Zagłębie), zespół wypadł z ósemki, ale Ukrainiec przypomniał o sobie. Z Gwardią zagrał najlepszy mecz od dawna. Zaledwie jedna pomyłka z karnego, pięć bramek z gry, w sumie 8/9 w statystykach. To Czyczykało podwyższał prowadzenie lubinian albo przynajmniej nie pozwalał na odrabianie strat. Miedziowi niespodziewanie wygrali z Gwardią 26:19.
Prawoskrzydłowy: Michał Daszek (Orlen Wisła Płock)
Niezmordowany jesienią, kiedy po 60 minut biegał po skrzydle i świetny wiosną, gdy odciąża go Mateusz Góralski. W meczu z MMTS-em też dostał wytchnienie, ale do momentu zmiany zdążył rzucić... 10 goli. Na 10 prób. Reprezentant Polski był wszędzie - korzystał ze świetnego dnia obrońców i zgarniał piłki do kontr, trafiał z rozegrania. Gdyby nie późniejsze wejście w sezon, to pewnie do ostatniej kolejki walczyłby z Arkadiuszem Morytą o tytuł króla strzelców. A tak została rywalizacja o drugie miejsce.
Obrotowy: Mateusz Jankowski (KPR Gwardia Opole)
W Superlidze czasem trudno dokonać wyboru... z braku laku. 24. kolejka nie należała do obrotowych, żaden z nich nie wyróżnił się jakoś znacząco. Naszym zdaniem na nominację najbardziej zasłużył Jankowski, który jako jeden z niewielu opolan znajdował sposób na Jakuba Skrzyniarza (4/4). Bramkarz Miedziowych nie potrafił zatrzymać tylko kołowego Gwardii.