W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Krystian Witkowski (SPR Stal Mielec)
Nawet przez moment nie zastanawialiśmy się, chociaż bardzo dobre zawody zagrali też golkiperzy Wisły Płock Abdelrahman Homayed i Adam Morawski. Bramkarze Nafciarzy nie mieli jednak aż tak udziału w zwycięstwie. Wychowanek Stali bronił na wysokim poziomie przez cały mecz z Zagłębiem, ale najczęściej ratował kolegów w końcówce, gdy odbijał niemal każdy rzut. Zatrzymał aż 17 rzutów, w tym dwa karne. To zdecydowanie najlepszy występ Witkowskiego w Superlidze, a Stal w końcu przełamała się i odzyskała nadzieję na utrzymanie.
Lewoskrzydłowy: Przemysław Krajewski (Orlen Wisła Płock)
Jak zawsze pewny punkt obrony Wisły, utrudniał życie rozgrywającym Gwardii. Nie był to jego nadzwyczajny występ, ale wyraźnie pomógł Nafciarzom w starciu z opolanami. Ani razu nie pomylił się z karnego (3/3), dołożył dwie bramki z akcji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Floyd Mayweather Jr ćwiczy, a pieniądze lecą z nieba
Lewy rozgrywający: Paweł Krupa (Sandra Spa Pogoń Szczecin)
Kapitalny występ przeciwko Grupie Azoty Tarnów, szczególnie przydał się zespołowi, gdy rywale złapali drugi oddech i zaczęli gonić Portowców. Brał na siebie odpowiedzialność za rzuty (aż 10/12!), asystował, walczył w obronie. Jak za najlepszych czasów w Superlidze.
Środkowy rozgrywający: Jakub Moryń (Zagłębie Lubin)
Reżyserzy gry nie zachwycili nas w tym tygodniu, postawiliśmy na Morynia, który po długim rozbracie z Superligą szybko wraca do wysokiej formy i godnie zastępuje Macieja Tokaja. W Mielcu starał się ciekawie prowadzić grę Miedziowych, rzucił sześć bramek, miał kluczowe podania, ale do zwycięstwa trochę zabrakło, bo między słupkami cudów dokonywał Krystian Witkowski.
Prawy rozgrywający: Krzysztof Łyżwa (Górnik Zabrze)
Mieliśmy problem z obsadą, dlatego wybraliśmy dobrze prezentującego się w Gdańsku i uniwersalnego Krzysztofa Łyżwę. Z Wybrzeżem grał akurat głównie na lewej stronie, ale sprawdził się w roli rozdającego karty. Na jego koncie siedem asyst (niektóre naprawdę efektowne) i pięć goli, czasem z nieoczywistych pozycji.
Prawoskrzydłowy: Andrij Akimenko (KS Azoty Puławy)
Właściwie w ciemno można nominować Ukraińca. Akimenko nie zawodzi od kilku tygodni, umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców. Wykorzystał trzy karne, swoimi rzutami z akcji dobił Energę MKS Kalisz, która nie istniała w Puławach. Prawoskrzydłowy trafił siedem razy przy 100 proc. skuteczności.
Obrotowy: Nicolas Tournat (Łomża Vive Kielce)
Artsiom Karalek odpoczywał w meczu z MMTS-em Kwidzyn, więc więcej obowiązków spadło na Tournata. Francuz w eksperymentalnym ustawieniu stawał nawet na środku obrony, poza tym po przerwie dostawał sporo bramek i kończył kontry. Kwidzynianom rzucił sześć goli.