Tragedia w Korei Południowej. Są ofiary i ranni zawodnicy

Materiały prasowe / Na zdjęciu: świeczka
Materiały prasowe / Na zdjęciu: świeczka

Na skutek zawalenia się balkonu w jednym z nocnych klubów w Korei Południowej rannych zostało wielu obecnych tam zawodników piłki wodnej, biorących udział w trwających mistrzostwach świata. Katastrofa pochłonęła też kilka postronnych osób.

Do tragedii doszło w nocy, około godz. 2, w jednym z klubów w mieście Gwangju. W pewnym momencie zawalił się balkon, który spowodował śmierć dwóch mężczyzn i obrażenia u dziesiątek innych osób.

Brytyjska telewizja BBC informuje, że zabici to mężczyźni w wieku 38 i 27 lat.

Jak donosi "The Guardian", wśród nich byli zawodnicy biorący udział w trwających mistrzostwach świata w piłce wodnej.

Kuriozalna sytuacja na MŚ. Zawodnik nie chciał podać ręki medaliście. Czytaj więcej--->>>

Ranni zostali reprezentanci USA, Nowej Zelandii, Holandii, Włoch i Brazylii. Według BBC, łącznie ucierpiało dziewięciu sportowców.

Dodano jednak, że rany u zawodników nie są poważne. Ich obrażenia dotyczą siniaków lub skaleczeń na rękach czy stopach. Trzech sportowców zostało zabranych do miejscowego szpitala.

- To było straszne - powiedział kapitan nowo-zelandzkiej drużyny w piłce wodnej, Matt Small. - Po prostu tańczyliśmy, a nagle spadliśmy o kilka metrów w dół. Zapanował totalny chaos - dodał.

MŚ: zawodniczka zasłabła po finale. Czytaj więcej--->>>

- To straszna tragedia. Nasze myśli są z rodzinami ofiar - powiedział Christopher Ramsey, przedstawiciel amerykańskiej federacji piłki wodnej.

Złoty medal MŚ wśród kobiet zdobyły reprezentantki USA, finały mężczyzn odbędą się w sobotę.

Komentarze (0)