Awans do finału wywalczyła już czołowa dziesiątka. 19-latka z Francji pokonała m.in. Kanadyjkę Justine Dufour-Lapointe, mistrzynię sprzed czterech lat, dla której czwarta pozycja była małym rozczarowaniem. Druga z sióstr, Chloe Dufour-Lapointe, na razie nie może być pewna finału. Zajęła miejsce poza dziesiątką i swojej szansy poszuka w dodatkowej niedzielnej sesji (awansuje z niej kolejne 10 zawodniczek).
Laffont przyjechała do Pjongczangu w bardzo dobrej formie, nieźle spisała się zwłaszcza pod względem technicznym i zapowiada się na dużo lepszy występ niż w Soczi. Wtedy, jako 15-latka, zajęła 14. lokatę. W kwalifikacjach tylko druga z Kanadyjek, Andi Naude, zdołała zbliżyć się do jej wyniku.
Finałowe przejazdy pań zaplanowano na niedzielę, 11 lutego.
U mężczyzn potwierdziło się, że jest tylko jeden faworyt do złota. Kanadyjczyk Mikael Kingsbury, aktualnie numer jeden na świecie, wygrał kwalifikacje ze sporą przewagą. Jego dominacja nikogo nie dziwi, od dawna nie znalazł pogromcy w tej konkurencji. O medal powinien też powalczyć drugi Smyszlajew, obrońca brązu z Soczi. Finał w poniedziałek, 12 lutego.
Polki i Polacy nie startują.
Czołówka kwalifikacji jazdy po muldach kobiet:
1. Perrine Laffont (Francja) 79,72
2. Andi Naude (Kanada) 79,60
3. Morgan Schild (USA) 77,74
Czołówka kwalifikacji jazdy po muldach mężczyzn:
1. Mikael Kingsbury (Kanada) 86,07
2. Aleksandr Smyszlajew (Sportowcy z Rosji) 83,93
3. Dmitrij Reikherd (Kazachstan) 81,23
ZOBACZ WIDEO Są szanse na medal w sztafecie sprinterskiej kobiet? Ekspert pozbawia złudzeń