[tag=9595]
Loch[/tag] miał szanse na czwarte w karierze olimpijskie złoto. W ostatnim ślizgu miał przewagę 0.192 s nad Chrisem Mazdzerem. Popełnił jednak błąd, stracił prędkości i w efekcie spadł na piąte miejsce.
Pech utytułowanego zawodnika jest tym większy, że być może za jednym zamachem stracił nie jedno, a dwa olimpijskie złota.
Pierwsze wskutek błędu, przez który zabrakło go nawet na podium. Drugie dlatego, że prawdopodobnie nie weźmie udziału w sztafecie, a Niemcy są pewniakiem do zajęcia pierwszego miejsca.
Zwyczajowo nominacje przyznawane są na najwyżej sklasyfikowanego zawodnika, a tym był w niedzielę Ludwig. Trenerem kadry jest ojciec Locha, ale według niemieckich mediów trudno się spodziewać, by nagiął dla syna przyjęte w drużynie zasady.
- Najbardziej gorzki moment mojej kariery jest do zniesienia dzięki wam. Dziękuję za tyle wiadomości. Jest niesamowicie ciężko, ale świadomość tego, że wspiera cię tyle ludzi, jest niezwykła - przyznał.
Der bitterste Moment in meinem Sportlerleben ist dank euch auszuhalten! Vielen Dank für eure vielen Nachrichten! Es ist zwar extrem hart, aber zu wissen, dass so viele Menschen hinter einem stehen, ist überwältigend!! https://t.co/kNvSKZrSiT pic.twitter.com/uumFDbUwnU
— Felix Loch (@FelixLoch) 11 lutego 2018
Niespodziewanym mistrzem olimpijskim został David Gleirscher. Austriak po trzech seriach zajmował trzecie miejsce. W decydującym przejeździe stanął na wysokości zadania i pobił rekord toru.
ZOBACZ WIDEO Michał Bugno z Pjongczangu: Wzruszająca ceremonia otwarcia igrzysk. Stała się symbolem marzenia o zjednoczeniu