Finał rywalizacji pań na 500 m miał bardzo dramatyczny przebieg. Brytyjka Elise Christie upadła i przestała się liczyć w walce o medale. Na metę jako pierwsza wjechała Włoszka Arianna Fontana, druga była Koreanka Choi Minjeong, zaś trzecia Holenderka Yara van Kerkhof.
Wyniki zostały jednak wkrótce zmienione. Zawodniczka z Korei Południowej, która uchodziła za główną faworytkę do złotego medalu, została zdyskwalifikowana za nieprzepisowy manewr. W tej sytuacji srebro przypadło van Kerkhof, zaś na trzecie miejsce awansowała Kim Boutin.
Kanadyjka szalała z radości, gdy dowiedziała się, że zdobyła brązowy medal. Nie mogła się spodziewać, że wkrótce zaleje ją fala hejtu. Kibice z Korei Płd. byli bowiem rozwścieczeni decyzją sędziów o dyskwalifikacji ich bohaterki i faworytki.
W mediach społecznościowych Boutin była obrażana przez fanów z Azji. Niektórzy grozili jej nawet śmiercią. W efekcie 23-letnia Kanadyjka zamknęła konta w social media. W tej sprawie zareagował Międzynarodowy Komitet Olimpijski, który zaapelował o szacunek dla sportowców.
- Nikt z nas nie może kontrolować mediów społecznościowych, a ludzie mają prawo powiedzieć to, co myślą, ale chcielibyśmy prosić każdego o szanowanie sportowców i wspieranie ich pracy - powiedział rzecznik MKOl Mark Adams.
Z kolei przedstawiciele Kanadyjskiego Komitetu Olimpijskiego wydali oświadczenie, w którym zapewnili, że bezpieczeństwo ich sportowców jest priorytetem.
W wyścigu na 500 m dwunaste miejsce zajęła Polka Natalia Maliszewska.
ZOBACZ WIDEO Mocne słowa Adama Małysza o konkursie w Pjongczangu. "Ma pełne prawo, żeby tak powiedzieć"