W czwartek skoczkowie odbyli pierwsze treningi na dużym obiekcie (HS 142) i wreszcie nie narzekali, po raz pierwszy w trakcie tych igrzysk olimpijskich, na zmieniające się warunki. Wiatr nie przeszkadzał zawodnikom i wszystkie serie odbyły się bez przeszkód.
Zapowiadano jednak, że w piątek i w sobotę sytuacja ulegnie pogorszeniu. Niestety, wszystko wskazuje na to, że prognozy meteorologów były słuszne. Na kilka godzin przed rozpoczęciem kwalifikacji (początek o godz. 13:30 polskiego czasu) w okolicach obiektu znów pojawił się wiatr.
Jak poinformował serwis skijumping.pl, na górze skoczni prędkość wiatru przekracza nawet 5 m/s.
Na skoczni w #PyeongChang2018 wieje mocniej niż wczoraj:
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 16 lutego 2018
Na górze skoczni - 5,1 m/s
Na progu - 0,7 m/s
W strefie lądowania - 1,4 m/s
#skijumping #skijumpingfamily
Co gorsze, w sobotę ma być podobnie. Dodajmy, że właśnie tego dnia odbędzie się konkurs główny o złoty medal olimpijski. Niestety, może powtórzyć się sytuacja z zawodów na normalnej skoczni, które trwały ponad trzy godziny i nie były sprawiedliwe.
W poniedziałek na tym samym obiekcie powinien się odbyć konkurs drużynowy.
ZOBACZ WIDEO Michał Bugno z Pjongczangu: Za każdym z polskich skoczków ciągną się koreańskie demony