Pjongczang 2018. Niespodzianka w panczenach. Sablikova "tylko" ze srebrem, złoto dla Holandii

PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA / Na zdjęciu: Martina Sablikova
PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA / Na zdjęciu: Martina Sablikova

Gwiazda panczenów, Martina Sablikova przegrała z Holenderką Esmee Visser. To niespodzianka, Czeszka przez ponad dekadę seryjnie wygrywała na dystansie 5000 m.

Czeszka borykała się z urazami pleców i nie była tak zdecydowaną faworytką jak zazwyczaj. Tak czy siak, uznawano ją za główną kandydatkę do złota, na wielkiej imprezie nie przegrała na 5000 metrów od 2007 roku. Dziewięć razy zwyciężyła w mistrzostwach świata, dwukrotnie stała na najwyższym stopniu olimpijskiego podium. Fantastyczną serię przerwała Holenderka, Esmee Visser.

Reprezentantka Oranje doskonale spisała się w drugiej połowie dystansu. Utrzymała wysokie tempo do końca i zrzuciła z pierwszej lokaty rodaczkę, Annouk van der Weijden. Visser ze spokojem obserwowała nieudany atak Kanadyjki Ivanie Blondin na pierwszą pozycję, nerwy pojawiły się przy przejeździe Czeszki. Martina Sablikova przez większość dystansu traciła około dwóch sekund do Holenderki. Próbowała gonić, ale odrobiła niewiele i zajęła drugie miejsce. Jadąca z nią w parze Rosjanka Natalia Voronina zepchnęła z podium van der Weijden, która jeszcze przed ostatnim okrążeniem była niemal pewna medalu.

Dopiero ósma 46-letnia Claudia Pechstein. Weteranka cały czas utrzymuje wysoką formę i wymieniano ją w gronie kandydatek do krążka. Niemka zdobywała już medale olimpijskie w 1992 roku!

Na 5000 m zabrakło Polek. To pierwsza konkurencja pań bez udziału Biało-Czerwonych.

Łyżwiarstwo szybkie, 5000 m kobiet:

MiejsceZawodniczkaKrajCzas / strata
1. Emsee Visser Holandia 6:50.23
2. Martina Sablikova Czechy +1.62
3. Natalia Woronina Olimpijczycy z Rosji +3.75
4. Annouke van der Weijden Holandia +3.94
5. Ivanie Blondin Kanada +9.15
6. Isabelle Weidemann Kanada +9.65

ZOBACZ WIDEO Michał Bugno z Pjongczangu: Za każdym z polskich skoczków ciągną się koreańskie demony

Komentarze (0)