Norweski zespół skoczków narciarskich nie dał żadnych szans rywalom i zdobył złote medale olimpijskie w Pjongczangu. Podopieczni trenera Alexandra Stoeckla w konkursie drużynowym wyprzedzili o blisko 23 pkt. Niemców i o ponad 26 pkt. Polaków.
W rozmowie z vg.no Stoeckl zdradził, że plan taktyczny na konkurs był autorstwa Andersa Fannemela, który nie znalazł się w składzie na poniedziałkowe (19.02) zawody. - Tak naprawdę to Fannemel wymyślił kolejność, w której wystąpiliśmy w konkursie. Okazało się, że miał rację i chciałbym mu za to podziękować - przyznał austriacki szkoleniowiec Norwegów.
Gratulerar med #olgull gutar, https://t.co/USvOBbijrF
— Thore Mehl (@ThoreMehl) 19 lutego 2018
Stoeckl planował, że jako pierwszy w jego zespole wystartuje Andreas Stjernen. Po nim mieli skakać Daniel Tande, Johann Andre Forfang i jako ostatni Robert Johansson.
Fannemel zdołał jednak przekonać Austriaka do zmiany opcji. - Anders sądził, że lepiej będzie jeśli to Tande rozpocznie nam konkurs. Pomyślałem wtedy "Daniel jest mocny, więc zrobimy tak" - wyjawił Stoeckl.
Plan okazał się strzałem w dziesiątkę. Tande w drugim swoim skoku uzyskał odległość 140,5 m, deklasując rywali. Świetna próba w wykonaniu 24-latka z Narwik okazała się kluczowa dla zwycięskiej walki o mistrzostwo olimpijskie.
ZOBACZ WIDEO Tadeusz Mieczyński: Kamil Stoch to obok Adama Małysza jeden z największych skoczków wszech czasów
w Europie astmatyków jest najmniej w Norwegii i Finlandii , ale ekipa norweskich oszustów to sami astmatycy .
Oni zabrali 6000 dawek dziennych na igrzyska trwające o Czytaj całość