Pjongczang 2018. Niemieckie podium w kombinacji norweskiej, Kupczak nie utrzymał wysokiej pozycji

Pjongczang 2018. Ogromna kontrowersja w finale sztafet

Po skokach prowadził duet Akito Watabe - Jarl Magnus Riiber. Japończyk i Norweg mieli kilkadziesiąt sekund przewagi nad najlepszymi biegaczami w stawce. Polskich kibiców cieszyła dobra postawa Szczepana Kupczaka. Nasz reprezentant pofrunął na 129,5 m i zajmował 12. miejsce przed drugą częścią.

Polak na trasie nie spisywał się tak dobrze. Do półmetka utrzymywał miejsce w drugiej dziesiątce, ale na kolejnych kilometrach osłabł i zajął 25. lokatę. Lepiej radził sobie Paweł Słowiok. Drugi z Biało-Czerwonych biegł szybciej od kolegi z kadry i awansował na 29. pozycję. Po raz drugi na igrzyskach zmieścił się w trzydziestce - w rywalizacji na średniej skoczni był 22. Adam Cieślar skończył jako 33. kombinator zmagań, a Wojciech Marusarz nie dotarł do mety.

Z przodu Watabe i Riiber próbowali uciekać niemieckiemu pociągowi. Johannes Rydzek, Fabian Riessle i Eric Frenzel wściekle atakowali, dołączył do nich Fin Eero Hirvonen i ta szóstka na ostatnim okrążeniu trzymała się razem. Koalicja Niemców przyspieszyła na ostatnim podbiegu, zostawiła Japończyka i Fina. Tylko Riiber wytrzymał ich tempo.

Cała czwórka wpadła na ostatnią prostą. Na finiszu najlepszy okazał się Rydzek, przed Riessle i mistrzem olimpijskim z pierwszej konkurencji, Frenzlem. Znowu o pechu może mówić Riiber, czwarty również w rywalizacji na średnim obiekcie.

Kombinacja norweska, duża skocznia:

ZOBACZ WIDEO Jest historyczny medal w drużynie dla Polski! Zobacz reakcję kibiców z Wisły