Występ Konrada Niedźwiedzkiego w olimpijskim biegu masowym w Pjongczangu był nieudany. Polski panczenista swój bieg półfinałowy zakończył dopiero na dziesiątej pozycji i nie zdołał awansować do finału.
Po zawodach 33-letni łyżwiarz zapowiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że były to jego ostatnie igrzyska olimpijskie, a wkrótce zamierza zakończyć karierę sportową. - To był na pewno mój ostatni start olimpijski, a z końcem marca jednak zakończę karierę. Ciężko będzie mi się zmotywować, aby dalej pracować i liczyć, że przyniesie to lepszy efekt - powiedział Niedźwiedzki dla PAP.
Reprezentant Polski podkreślił, że w ostatnich czterech latach poświęcił wiele, żeby osiągnąć sukces w Pjongczangu. Start w Korei Południowej wypadł jednak słabo i dlatego nadszedł czas zmian w jego życiu.
Zakopiańczyk nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość. Nie wyklucza tego, że zostanie w łyżwiarstwie szybkim, jeśli ktoś będzie chciał wykorzystać jego doświadczenie. Nie widzi się jednak w roli trenera. Niedźwiedzki ma też pomysł na siebie poza sportem.
- Byłem w drugiej grupie, miałem pół okrążenia straty. Myślałem, że ten punkt wystarczy. Może głową byłem gdzieś w tym finale już - powiedział nasz olimpijczyk w TVP Sport po swoim ostatnim starcie na ZIO.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot: Bardzo chciałbym, żeby trener Horngacher został. Należy mu się wysoka podwyżka