Polskie biathlonistki wróciły do kraju. Na lotnisku zachowały się kontrowersyjnie

Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska

Po nieudanych igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu polskie biathlonistki wróciły do kraju. Na lotnisku do dziennikarzy wyszła jedynie Monika Hojnisz. Na antenie Polsatu Sport zachowanie Polek oceniła Magdalena Grzywa.

- Akurat biathlon mocno odczuł falę negatywnych komentarzy o wynikach sportowych. Nie dziwię się zatem zachowaniom dziewczyn, chociaż może dobrym pomysłem byłoby jednak wyjście i podzielenie się swoimi odczuciami - powiedziała była biathlonistka, która była gościem Przemysława Iwańczyka w Studio Pjongczang na antenie Polsatu Sport.

Postawa Biało-Czerwonych na lotnisku najprawdopodobniej była związana z wieloma negatywnymi komentarzami hejterów pod adresem biathlonistek za ich występy w Pjongczangu. Oberwało się zwłaszcza Weronice Nowakowskiej, która nie pozostała dłużna wobec swoich krytyków. Na Instagramie zwróciła się do kibiców, którzy ją obrażali, w następujący sposób: "W d...e byliście, g...o widzieliście".

W rywalizacji indywidualnej biathlonistek w Pjongczangu najlepiej z Polek wypadła Monika Hojnisz, która zajęła 6. miejsce w biegu długim na 15 km. I to właśnie 26-letnia chorzowianka jako jedyna stanęła przed kamerami i porozmawiała z dziennikarzami.

Z kolei w studiu Polsatu Sport Magdalena Grzywa wróciła jeszcze do sztafety olimpijskiej, w której nasze reprezentantki po trzeciej zmianie prowadziły. Ostatecznie zajęły 7. miejsce. - Wielka szkoda, że ten bieg sztafetowy ułożył się tak jak się ułożył, bo było bardzo blisko. Tylko skoczkowie potrafili wcześniej zafundować kibicom takie emocje - podkreśliła dwukrotna medalistka biathlonowych mistrzostw Europy.

W sezonie 2017/2018 Polki czekają jeszcze trzy weekendy rywalizacji, zaliczane do Pucharu Świata (fińskie Kontiolahti, norweskie Oslo i rosyjski Tiumeń).

ZOBACZ WIDEO Talent na miarę Adama Małysza zmarnowany? "Nagle facet zniknął"

Źródło artykułu: