Płynął szybciej od rekordu świata. Wielkie emocje w wyścigu z Polakiem

Materiały prasowe / Rafał Oleksiewicz/PZP / Na zdjęciu: Ksawery Masiuk.
Materiały prasowe / Rafał Oleksiewicz/PZP / Na zdjęciu: Ksawery Masiuk.

W japońskiej miejscowości Fukuoka trwają mistrzostwa świata w pływaniu. We wtorek z bardzo dobrej strony zaprezentował się Ksawery Masiuk, który zajął 6. miejsce na dystansie 100 m stylem grzbietowym.

W tym artykule dowiesz się o:

W półfinałach Ksawery Masiuk uzyskał siódmy wynik i został ustawiony na skrajnym torze we wtorkowym finale. To wydarzenie było zdecydowanie najważniejszym dla Polaków tego dnia.

Finał rozpoczął się od mocnej szarży Polaka. Na pierwszych pięćdziesięciu metrach Masiuk płynął nawet szybciej od rekordu świata! Nad drugim Xu Jiayu miał 35 setnych przewagi.

- Chyba wyścig sam "zarządził" taki układ, że ta pierwsza 50-tka była dość mocno ekspresyjna. W ogóle tego nie planowałem, chociaż miałem takie myśli przed startem, żeby zacząć szybko i zobaczyć, co będzie dalej - powiedział Ksawery Masiuk dla Polskiego Związku Pływackiego.

Problemy 18-latka zaczęły się po nawrotce. Wtedy rywale zaczęli odrabiać straty. Ostatecznie Polak zajął szóste miejsce z wynikiem 52,92 sekundy. Tym samym powtórzył swój ubiegłoroczny wynik z mistrzostw świata. We wtorek wygrał Ryan Murphy, drugi był Thomas Ceccon, a trzeci Hunter Armstrong.

- Cały start uważam za niesamowity i myślę, że zdecydowanie dostarczyłem dużych emocji. Moja życiówka sprzed roku dałaby mi medal. Może gdybym trochę inaczej zaplanował wyścig, to byłoby to podium, ale nie ma co teraz gdybać. Prawie się udało. Zabrakło 10 metrów do szczęścia, ale pracujemy dalej. To niesamowity prognostyk na 50 m stylem grzbietowym - zakończył Ksawery Masiuk.

Zobacz także:
Szybka reakcja Szpilki na decyzję "Diablo"

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"

Komentarze (0)