23-letni Jakub Majerski już w pierwszych startach w Katarze pokazywał, że może pokusić się o medal mistrzostw świata. W eliminacjach był co prawda siódmy (51.96 s), ale w półfinale zajął drugą pozycję z jeszcze lepszym czasem - 51.33 s.
- Dobrze rozłożyłem tempo, pozostaje mi tylko czekać na finał. Nie spodziewałem się, że awansuję z drugiego miejsca, ale liczyłem na miejsce w finale - mówił Majerski, cytowany przez PZP.
- Sobotni wyścig na pewno będzie wyrównany, co widać po czasach z półfinałów. Wszystko może się wydarzyć. Oczywiście myślę o medalu, ale nie ma się co podpalać, ale podejść do tego wyścigu ze spokojną głową - dodał nasz reprezentant.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem
W sobotę Majerski znów spisał się znakomicie. Dystans 100 metrów stylem motylkowym przepłynął z czasem 51.32 s. Dobrze rozłożył siły i zaatakował w drugiej części dystansu. Dzięki temu zajął trzecią pozycję. Szybsi byli jedynie Portugalczyk Diogo Ribeiro (51.17 s.) i Austriak Simon Bucher (51.28 s.).
- Wyścig był bardzo wyrównany. Na finiszu mogło wydarzyć się wszystko, bo różnice były niewielkie, w zasadzie na ostatni ruch ręką. Cieszę się, że to ja miałem to szczęście, że dotknąłem ściany jako trzeci. Muszę przyznać, że medal mistrzostw świata na długim basenie to już duże osiągnięcie, a teraz pozostaje jeszcze kibicować w ostatnim dniu zawodów - powiedział Majerski.
Dla naszego reprezentanta to życiowy sukces na światowych pływalniach. Brązowy medal MŚ to bez wątpienia jego najlepszy wynik w karierze. Wcześniej na ME w 2022 roku w Rzymie był trzeci, a podczas IO w Tokio zajął piątą lokatę.
Majerski wywalczył dla Polski pierwszy medal podczas tegorocznych MŚ. Bilans Biało-Czerwonych w historii tych zawodów to teraz 6 złotych, 11 srebrnych i 10 brązowych medali.
Czytaj także:
Mocne zarzuty pod adresem akademii znanego trenera. "Podaje się tam zakazane substancje"
Rafael Nadal prezydentem Realu Madryt? "Kupiłbym Mbappe"
Czy Jakub Majerski wywalczy medal podczas IO w Paryżu? 
na Instagramie 
na Facebooku 
