Utonął ratując córkę. Był wielokrotnym mistrzem Polski

Facebook / MKS Wicher Kobyłka
Facebook / MKS Wicher Kobyłka

Klub MKS Wicher Kobyłka poinformował o śmierci jednego ze swoich zawodników. Okazuje się, że był nim mężczyzna, który początkiem tygodnia zginął wraz z żoną w tragicznych okolicznościach na Jeziorze Mikołajskim.

Początkiem tygodnia całym krajem wstrząsnęła sytuacja, która miała miejsce na Jeziorze Mikołajskim. Podczas wyprawy łódką w nieznanych okolicznościach w wodzie znalazła się 4-letnia dziewczynka. Przerażeni rodzice od razu ruszyli jej na pomoc, ale finał tych zdarzeń nie był szczęśliwy.

Dziewczynka miała na sobie kapok, dzięki czemu przeżyła. Jej rodzice niestety utonęli, a ich ciała znaleziono po kilku dniach przez nurków, na 11 metrach głębokości. Ta wielka tragedia przyniosła też sporą stratę dla środowiska sportowego.

Mężczyzna, który zginął na Jeziorze Mikołajskim, uprawiał bowiem trójbój siłowy. W dorobku miał między innymi wywalczone podczas mistrzostw Polski tytuły, a także występy na arenie międzynarodowej. Sukcesy osiągał już w kategoriach juniorskich. Na co dzień trenował w klubie MKS Wicher Kobyłka.

"Z przykrością informujemy, że wieloletni zawodnik MKS Wicher Kobyłka, wielokrotny Mistrz Polski w Trójboju Siłowym oraz Wyciskaniu Sztangi Leżąc - Łukasz Doruch, w dniu 30 lipca zmarł śmiercią tragiczną wraz z małżonką Patrycją. Rodzinom i najbliższym składamy serdeczne kondolencje" - czytamy w mediach społecznościowych klubu.

Z innych postów na Facebooku możemy się dowiedzieć, że 32-latek był inspiracją dla młodych zawodników. Wszystko za sprawą jego ambitnego podejścia do sportu, ale też do samej rywalizacji. Podano również szczegóły dotyczące pogrzebu sportowca i jego żony, który odbędzie się w poniedziałek 5 sierpnia w kościele p.w. Wniebowzięcia N.M.P. w Chotomowie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty