Kibice zaczęli się bić. Sekundy od tragedii
Rajd Chorwacji został poprzedzony śmiertelnym wypadkiem Craiga Breena. Niewiele brakowało, a podczas zawodów doszłoby do kolejnej tragedii. Wszystko przez nieodpowiedzialnych kibiców, którzy zaczęli się bić na trasie rajdu.
Pomimo strasznej tragedii, kolejna runda rajdowych mistrzostw świata WRC doszła do skutku. Hyundai nie wycofał się z rajdu i postanowił oddać hołd Breenowi poprzez walkę o wygraną. Podobnie postąpiły konkurencyjne załogi. Bezmyślność kibiców sprawiła jednak, że mogliśmy być świadkami kolejnej tragedii.
Do sieci trafiło nagranie, na którym widać bójkę kibiców z Chorwacji i Słowenii. Doszło do niej przy okazji jednego z odcinków specjalnych. Fani wbiegli na trasę, w pewnym momencie zaczęli się okładać pięściami i leżeli nawet na asfalcie. Do akcji wkroczyli funkcyjni, którzy zaczęli rozdzielać krewkich kibiców.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Mini Majk" vs. Szpilka. Kto wygrał wyścig?- Samochód! Nadjeżdża samochód! Szybko do góry! - zaczął krzyczeć jeden z włoskich dziennikarzy, ostrzegając ich przed nadjeżdżającą Toyotą.
Ostatecznie bijatykę udało się przerwać, a sympatyków rajdów odciągnięto na pobliską skarpę. Minęło ledwie kilka sekund, a po drodze przejechał rozpędzony Sebastien Ogier. Gdyby mężczyźni nadal znajdowali się na drodze, mielibyśmy do czynienia z tragedią.
Chorwaci poinformowali, iż tamtejsze służby rozpoczęły śledztwo ws. trzech mężczyzn w wieku 30, 28 i 23 lat. Są oni podejrzani o wszczęcie bójki podczas rajdu. Usłyszeli oni zarzuty popełnienia czynów zakazanych zawartych w ustawie o wykroczeniach przeciwko porządkowi i pokojowi publicznemu. Odpowiedzą też za zakłócenie porządku podczas imprezy sportowej.
Rajd Chorwacji zakończyły się zwycięstwem Elfyna Evansa. Brytyjczyk pokonał Otta Tanaka i Esapekkę Lappiego.
Czytaj także:
- Nowa rola Vettela w F1? Plotki nabierają na sile
- Ferrari i Hamilton potrzebują wstrząsu. Dojdzie do transferu?