Kajetan Kajetanowicz wiceliderem Rajdu Safari. Przebita opona kosztowała go sporo czasu

Materiały prasowe / kajto.pl / Na zdjęciu: Kajetan Kajetanowicz
Materiały prasowe / kajto.pl / Na zdjęciu: Kajetan Kajetanowicz

Zgodnie z przewidywaniami już pierwszy dzień Rajdu Safari okazał się bardzo wymagający dla startujących w nim załóg. Choć pogoda dopisała i nie spadł deszcz, afrykańskie bezdroża jak zwykle są wyjątkowo trudnym przeciwnikiem.

Druga pętla Rajdu Safari została złożona z tych samych trzech odcinków specjalnych, po których rywalizowano o poranku. Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak dwukrotnie uzyskiwali drugi czas, wygrywając szósty oes. Po piątkowym etapie zajmują drugą pozycję w WRC2, a od liderów dzielą ich 26,4 sekundy.

- Za nami pierwszy, długi dzień Rajdu Safari. Myślę, że to był najłagodniejszy etap, choć w przypadku tych zawodów nie wolno żadnego dnia lekceważyć, żadnego odcinka specjalnego, w zasadzie żadnego metra i żadnego kamienia - powiedział kierowca Orlen Rally Team.

Trzykrotny rajdowy mistrz Europy miał pecha podczas porannej pętli, kiedy to wskutek "kapcia" poniósł spore straty czasowe. Gdyby nie ten incydent, Kajetanowicz najpewniej przewodziłby stawce WRC2. Mimo tej sytuacji, kierowca z Ustronia stara się szukać pozytywów.

ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas

- Cieszę się, bo choć przez przebitą oponę straciliśmy dużo sekund, to jednak podjęliśmy dobrą decyzję, żeby kontynuować jazdę. Opona zniszczyła nam część samochodu, ale mechanicy odbudowali go, więc wszystko jest OK. W serwisie zastanowimy się, czy zmieniamy coś w samochodzie. Na pewno trzeba go przejrzeć, bo to była wymagająca pętla. Będziemy gotowi do sobotniej walki - podsumował Kajetanowicz.

W klasyfikacji WRC przewodzi Sebastien Ogier. Francuz zbudował sobie pokaźną przewagę, bo ma już 22,8 s "zapasu" nad Kalle Rovanperą. Trzeci jest Elfyn Evans, którego strata do lidera Rajdu Safari wynosi już 43,5 s. Kenijska runda mistrzostw świata udowadnia jednak, że niczego nie można być pewnym, aż do zakończenia ostatniego oesu.

Kolejny etap zmagań już jutro. Rywalizację o godzinie 7.00 polskiego czasu rozpocznie próba Soysambu 1 (29,32 km), po której rozegrane zostaną odcinki Elmenteita 1 (15,08 km) oraz najdłuższy w rajdzie Sleeping Warrior (31,04 km). Te same próby zostaną powtórzone także po południu.

Czytaj także:
- Znany zarys kalendarza F1 na sezon 2024. Wyścigi w sobotę z powodu ramadanu
- Prezydent wsiadł do rajdówki. "To jest jakieś szaleństwo"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty