Znała go cała Polska. W weekend znów będzie o nim głośno

Materiały prasowe / AKPA / Na zdjęciu: Leszek Kuzaj
Materiały prasowe / AKPA / Na zdjęciu: Leszek Kuzaj

- Czuję się jak nałogowiec, który wrócił do nałogu - mówi Leszek Kuzaj. Czterokrotny mistrz Polski powrócił do rajdówki po długiej przerwie. W weekend czeka go występ w Rajdzie Barbórka. Kuzaj ma na niego jasny plan - chce zrobić show.

W tym artykule dowiesz się o:

Leszek Kuzaj na długie lata wypadł ze środowiska rajdowego, ale pod koniec sierpnia dał się namówić na okazjonalny występ w Polskim Rajdzie Legend. To impreza towarzyska w Kotlinie Kłodzkiej, stworzona głównie z myślą o show. Startują w niej starsze auta oraz kierowcy znani przed laty, a uczestnicy rajdu bardziej myślą o zabawie, niż o wynikach na konkretnych odcinkach specjalnych.

Wiadomo już, że w przypadku Kuzaja na okazjonalnym występie w Kotlinie Kłodzkiej się nie skończy. W najbliższy weekend zobaczymy go w Rajdzie Barbórka. Niewykluczone, że czterokrotny mistrz Polski będzie się też ścigał w sezonie 2026. - Rajdy to jest pewnego rodzaju nałóg - mówi nam 57-latek i tłumaczy, dlaczego dał się przekonać do powrotu.

ZOBACZ WIDEO: "Bez złota nie będzie ładnie”. Co przyniesie współpraca Rusko z Protasiewiczem?

Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty: Trudniej było pana namówić na start w sierpniowym Polskim Rajdzie Legend czy teraz w Barbórce?

Leszek Kuzaj, czterokrotny rajdowy mistrz Polski: Na pewno trudno było mnie przekonać do startu w Polskim Rajdzie Legend, bo kiedyś powiedziałem, że kończę z tym. Ale rajdy to jest pewnego rodzaju nałóg. Byłem konsekwentny w tym swoim postanowieniu, aż mnie przekonali. I teraz czuję się, jakbym wrócił do nałogu. Odżyło we mnie to wszystko, z czym wiążą się rajdy. Adrenalina, prędkość.

Całe moje życie kręci się wokół rajdów, więc do Barbórki było mnie łatwiej przekonać. Na szczęście dostałem wszystko gotowe. Nie musiałem szukać budżetu, kombinować auta. Układam teraz tylko klocki techniczne.

Obecna generacja rajdówek to dla pana zupełna nowość. Czymś pana zaskoczyła?

Obecne konstrukcje bardzo się zmieniły, mają bardzo przesuniętą granicę prędkości, głównie ze względu na swoją trakcję, ale są bardzo łatwe w prowadzeniu. Bardzo słuchają kierowcę.

W Barbórce jestem zaliczany do klasy legend i moim zadaniem jest robienie show. Dlatego zdecydowałem się na zawieszenie szutrowe, podglądając trochę zawodników z oryginalnego Rajdu Legend w San Marino. Chcę dać przyjemność kibicom, bo oni kochają jazdę w uślizgach. Nie jadę na czas. Odbyłem testy i jestem zachwycony. Można powiedzieć, że z moim nałogiem jest gorzej, niż było.

Jak pan ocenia obecną kondycję rajdów w Polsce?

Przypatruję im się z boku, rozmawiam jednak z niektórymi osobami i mogę powiedzieć, że jest źle. Rajdy stały się krótsze, bardziej kompaktowe. Jednak proszę zobaczyć na liczbę zawodników w mistrzostwach Polski. Jest tak mało kierowców, że to przeraża. Koszty stały się wysokie, a motorsport jest jeszcze droższy niż kiedyś, więc brakuje chętnych na uprawianie rajdów.

Mam swoje lata, dużo przeżyłem i zgromadziłem wiele doświadczeń, ale żeby rajdy w Polsce się podniosły, to musi być szalone zainteresowanie kibiców. Życzę dyscyplinie, by na trasach zawodników obserwowała chociaż połowa ludzi, która przyszła wspierać nas w Polskim Rajdzie Legend.

W czym tkwi problem rajdów?

Są potrzebne takie rozsądne igrzyska, a od tego rajdy odeszły. W 2026 roku nie będziemy mieć ani jednej rundy szutrowej w kalendarzu mistrzostw Polski. To źle, bo takie rajdy zwiększają oglądalność, zwłaszcza w Polsce, gdzie na szutrze osiąga się duże prędkości, a widowiskowość jest większa. Auto jadące bokiem bardziej przyciąga publikę, niż jak jedzie przyklejone po asfalcie.

Jak wytłumaczyć ten fenomen, że Kuzaj czy Hołowczyc przyciągają tysiące, a młodzi w postaci Kajetanowicza czy Marczyka, niekonieczne?

Zna pan moje historie z prokuraturą, więc może dlatego? Ja od tego uciekłem w kąt. Nigdy nie miałem poczucia wartości gwiazdy, a tym bardziej legendy. Odsunąłem się od tego wszystkiego, bo tłumaczyć całemu światu co, jak i gidzie, jest bez sensu. Lepiej czekać na koniec i wyrok.

Choćby z tego względu miałem różne obawy przed Polskim Rajdem Legend. Jednak ilość kibiców, którzy przyjechali dla mnie do Kotliny Kłodzkiej, była szokująca. Miejscami trzeba było mnie odgradzać, abym mógł przejechać. Nawet poznawałem po latach twarze niektórych z tych osób. Niektórzy krzyczeli na mój widok. To ujmuje za serce, że coś się znaczy dla tej grupy.

Zresztą Kotlinę Kłodzką kocham. Tam się wyszkoliłem i spędziłem mnóstwo czasu, poznałem fantastycznych ludzi. Nie wiem, ile ludzi tam było. Podobno na prologu na 20 tys., na samym rajdzie ponad 50 tys. Dawno nie jechałem na dojazdówkach, na których co drugi dom widniały transparenty "Kuzi". Gdy miałem czas, to się zatrzymywałem i rozmawiałem z tymi ludźmi.

Co mieli zatem Kuzaj czy Hołowczyc, że porywali tak publikę, a czego nie mają obecni kierowcy?

Nie lubię się o sobie wypowiadać. Słyszałem, że podobno byliśmy bardziej charyzmatyczni niż obecni kierowcy, a auta były bardziej spektakularne, choćby ze względu na uślizgi. Rajdy były bardziej popularne, bo to była walka na śmierć i życie. Każdy z nas "przydzwonił" w jakieś drzewo, a ludzie to kochają. Taka jest prawda. Ludzie chcą igrzysk. Jeden na drzewie, drugi bez koła, trzeci na dachu. Walka była bez końca.

Teraz mistrzostwa Polski dużo straciły. Kilku kierowców walczy między sobą, ale na pewno nie generuje to takiego zainteresowania. Zresztą przypomnijmy dawne nazwiska z WRC. McRae? Po nim zawsze było widać każdą emocję. Makkinen był bardziej chłodny, ale też dało się poznać, że jest wkurzony. Sainz? Widziałem, jak rozbijał szybą kask, gdy przegrał mistrzostwo świata, bo w końcówce zepsuło mu się auto.

Ostatnio WRC kończyło sezon w Arabii Saudyjskiej i nikt nie był szczęśliwy, że tam jedzie. Publiki w ogóle nie było. Zrobili z tego rajdu namiastkę Dakaru. Tymczasem na Rajdzie Legend w San Marino mieszkańcy się buntują, bo są tysiące kibiców, którzy zostawiają po sobie śmieci i generują problemy.

A czy Leszek Kuzaj już teraz może powiedzieć, że w sezonie 2026 zaliczy jakieś rajdy?

Na pewno bardzo chciałbym znów poczuć atmosferę Polskiego Rajdu Legend. Czy coś się wydarzy? Nie wiem. Nie zabiegałem o ten powrót do rajdówki w 2025 roku. Gdyby mój kolega do mnie nie przyszedł i nie zorganizował tego, to bym się nie zdecydował.

Mam taki plan i oby się udało - wywieram na siebie teraz presję - żeby robić to show nadal. Może ktoś nie będzie pamiętał, kto wygrał Barbórkę, ale zapamięta przejazd Kuzaja. Ryzykujemy, ale coś mi podpowiada, że to może być dobry kierunek, że to pomoże rajdom.

Po długiej przerwie od siedzenia w rajdówce złapał się pan na tym, że stracił to "coś", że refleks już nie ten?

Nie siedziałem kilka lat w samochodzie. Nie mogę się porównywać z kimś, kto jeździ bez przerwy od kilku sezonów. Szanuję rywali, takich jak Marczyk czy Matulka. Muszą być szybsi ode mnie. Nie daj Boże, żeby byli wolniejsi, bo by to źle świadczyło! Można powiedzieć pół żartem pół serio, że lubię sobie dać po d***e, bo tyle przeżyłem w życiu. Najwidoczniej musiałem odejść, żeby znów to poczuć.

Nie miałem też porównania tego, co potrafię teraz, a co mogłem robić kiedyś. Na Polskim Rajdzie Legend miałem tyle problemów z autem, że nie wiem, jakim cudem dojechałem trzeci. Nawet nie byłem w stanie się zastanowić nad tym, czy refleks wciąż ten sam. Miałem usterkę układu kierowniczego. Na pewno czas reakcji się pogorszył, bo go nie trenowałem tyle lat, ale nie mam strachu. Kontroluję rajdówkę.

Jak na pana powrót zareagowali bliscy?

Moja żona była pierwszy raz na rajdzie ze mną. Do Kotliny Kłodzkiej przyjechały też córki, nawet moje psy były. Wszyscy byli zdenerwowani. Trudny temat, ale jakoś go przewalczyliśmy. Teraz odetchnęli z ulgą, bo jadę pokazowo, więc wiedzą, że w Barbórce będzie głównie show.

A czy po latach ma pan poczucie, że mógł wycisnąć więcej z kariery?

Za to też mnie chyba kochają kibice, że nigdy nie kalkulowałem. To było błędem, bo pewnie można by jeździć rozważniej. Dwa razy uciekło mi mistrzostwo Polski w czasach walki z Kuligiem i Hołowczycem. Straciłem je przez swoje błędy. Gdybym mógł się cofnąć w czasie, to rozegrałbym wybrane rajdy inaczej. Ale czy miałoby to znaczenie, że miałbym tych tytułów więcej, albo żeby nie było na YouTube moich wypadków?

Był też okres, gdy miał pan olbrzymie problemy z pozyskaniem budżetu na starty. Nie załapał się pan chociażby na kontrakty z państwowymi spółkami. 

Mogę zdradzić po latach, że popełniłem kiedyś duży błąd. Na samym początku, gdy Lotos planował wejście w rajdy, zwrócili się do mnie. Tyle że ja wtedy byłem związany z Castrolem i BP. Oni obiecali mi, że będą ze mną, nawet gdy przestanę jeździć, że pozostanę ich ambasadorem. Zaufałem im, a skończyło się tym, że zmieniła się polityka firmy w związku z katastrofą ekologiczną w Zatoce Meksykańskiej. Wszystko się wywróciło i zostałem na lodzie. To był błąd, bo w międzyczasie Lotos dogadał się z kimś innym.

Ja zresztą nigdy nie pracowałem z dużą, państwową firmą. Zadawałem sobie pytanie, czy rezygnować z BP dla Lotosu? Wiadomo, jakie były proporcje tych firm. A sprawy budżetu? To faktycznie stało się męczące na pewnym etapie. Nie miałem też dużego szczęścia do dobrych menedżerów. Byłem zmęczony ciągłym szukaniem pieniędzy na starty i postanowiłem, że układam sobie życie inaczej. I jednak nie ułożyłem. Może jednak rajdy są mi pisane.

Rozmawiał Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (5)
avatar
Luckyluke
0 min temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Hołowczyc tak...był idolem ale kuzaj???no nie do końca ...a rajdy są szkodliwe pod jednym względem...janusze wiejscy naśladują 
avatar
Marek Woź
35 min temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Kilka dni temu zatrzymano 13 latka który jechał samochodem po mieście prawie 140 km/h i nawet uciekał przed policją, ale w końcu go zatrzymano. Ten chłopiec to materiał na być może przyszłego r Czytaj całość
avatar
Zenek Glowacki
5 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kuzaj.... show to robi Nawrocki, drugi po Żełeńskim..... 
avatar
Grzegorz Kępa
8 h temu
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
A czemu ten złodziej nie siedzi?? 
avatar
darek piórecki
9 h temu
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Przekręt vatowski i piszą o tym złodzieju co powinien być na śmietniku historii. 
Zgłoś nielegalne treści