W trakcie sezonu WRC, podobno kilka zespołów zabiegało o Roberta Kubicę, aby ten wrócił na tor. Faworytem był Mercedes i seria DTM. Jednak po dobrym występie w Rajdzie Wielkiej Brytanii - ósme miejsce oraz punkty na Power Stage sprawiły, iż polski kierowca zrobi wszystko, aby znów pojawić się na rajdowych trasach w przyszłym roku.
- Walia była w pewnym sensie dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Poprawiłem się w takich warunkach, jakie były w Rajdzie Wielkiej Brytanii - przyznał krakowianin.
Robert Kubica żałowałby także, gdyby musiałby zrezygnować z rajdów po trzech latach występów. - To byłby najgorszy moment, żeby się zatrzymać - powiedział dla "Autosport". - W ciągu ostatnich pięciu czy sześciu miesięcy czułem się bardziej jako kierowca rajdowy niż wyścigowy, bardziej dojrzały. To uczucie jest silniejsze niż kiedykolwiek - dodał.
Termin zgłoszeń do Rajdu Monte Carlo mija 18 grudnia. Jednak Kubica nie zamierza się śpieszyć, pomimo ostatnich informacji, iż przygotowuje swoją Fiestę do nowego sezonu. - Nie ma co się śpieszyć tak jak rok temu, kiedy zgłosiłem się nie będąc przygotowany. Teraz, jeśli będę gotowy na 100 procent, to wyślę swoje zgłoszenie - zakończył.
Wiadomo już, że polski kierowca nie ma szans na angaż w fabrycznej ekipie. Pozostaje zatem występ w prywatnym zespole RK World Rally Team, choć Kubica bardzo chciałby tego uniknąć.