Hubert Ptaszek i Maciej Szczepaniak nie ukończyli Rajdu Portugalii po twardym lądowaniu na jednej z hop. Kręgosłup byłego pilota Roberta Kubicy odczuł skutki mocnego dobicia auta do ziemi. Dalsza jazda okazała się niemożliwa, chociaż Szczepaniak początkowo chciał jechać dalej, pomimo bólu.
- Na szczęście trafiło na gościa, który jest naprawdę twardy. Sam fakt, że Maciek chciał kontynuować jazdę świadczy o tym, jak bardzo jest oddany rajdom - mówi 23-letni polski kierowca.
Obecnie Szczepaniak poddawany jest badaniom, które stwierdzą, jak długo będzie wyeliminowany ze startów. - Motorsport nauczył mnie jednak walki nie tylko na odcinkach, więc i tym razem jestem gotowy na wyzwanie - uspokaja kibiców pilot.
Ptaszek podkreśla, że zdrowie jego pilota jest teraz najważniejsze, dlatego nawet nie rozważa zastępstwa na prawym fotelu swojego samochodu. - Razem z Maćkiem podchodzimy do tematu na spokojnie. Uraz kręgosłupa brzmi strasznie, ale nie wygląda to na nic poważnego, Maciek potrzebuje po prostu trochę czasu, aby wrócić do pełni formy. Nie będziemy podejmować żadnych nerwowych ruchów, jeśli czas jest potrzebny, to jako załoga musimy go sobie dać. Jestem w Warszawie razem z Maćkiem i chodzimy do różnych specjalistów i sprawdzamy, co da się zrobić, aby jak najszybciej postawić go na nogi. Zdrowie jest jednak najważniejsze i na pewno nie podejmiemy żadnego ryzyka. Kiedy, jeden z kibiców zapytał mnie na facebooku, kto zastąpi miejsce Maćka, to trochę się zdenerwowałem. W ogóle nie rozważam teraz takich kwestii - przekonuje "The Ptock".
ZOBACZ WIDEO Hubert Ptaszek: Celem jest WRC
Do momentu pechowego lądowania załoga Ptaszek-Szczepaniak dobrze sobie radziła na trudnych portugalskich odcinkach szutrowych. 23-latek, który ten sezon w WRC-2 poświęca na rajdową naukę i zbieranie doświadczenia, na poszczególnych oesach zademonstrował tempo lepsze od dużo bardziej znanych kierowców.
- Sytuacja z urazem Maćka, nieco przykryła to, co działo się wcześniej na rajdzie. Jesteśmy zadowoleni z tego, co do tego momentu pokazaliśmy. Notatki, które przygotowaliśmy były dobre i tempo też mieliśmy niezłe. Na poszczególnych odcinkach byliśmy w czołówce, w tyle zostawiliśmy kilku naprawdę świetnych i bardziej doświadczonych kierowców - mówi Ptaszek.
W klasyfikacji generalnej WRC-2 Ptaszek zajmuje czwarte miejsce. Kolejną rundą Rajdowych Mistrzostw Świata będzie Rajd Sardynii (9-12 czerwca), ale ze względu na kontuzję Szczepaniaka start polskiej załogi pozostaje na razie pod znakiem zapytania.