Otwierającym cały rajd odcinek specjalny San Mateo o długości ponad 25 kilometrów okazał się mocno pechowy dla Tomasza Kasperczyka. Pilotowany przez Daniela Sytego kierowca Forda Fiesty R5 odpadł w krętej sekcji zostając wciągnięty przez metalową bandę.
Zdjęcia z miejsca wypadku pokazują, że cała sytuacja mogła się skończyć tragicznie, gdyby samochód polskiej załogi spadł ze skarpy i przekoziołkował w dół doliny.
Kamyczek do ogródka należy się organizatorom rajdu, którzy najwyraźniej nie zabezpieczyli odpowiednio miejsca, co widać po zdjęciach, które pokazują, że banda nie spełniła w stu procentach swojej funkcji.
Załoga wyszła z wypadku bez szwanku. Tomasz Kasperczyk zmuszony był jednak wycofać się z pierwszego etapu rajdu.
More pictures of Tomasz Kasperczyk's car after he crashed in SS1... looks like a big one! #FIAERC #RallyIslasCanarias pic.twitter.com/l1Vpq8WHPm
— FIA ERC (@FIAERC) 5 maja 2017
[b]
[/b]