Rajd Wysp Kanaryjskich: Polska załoga o włos od tragedii

Polska załoga Tomasz Kasperczyk i Daniel Syty odpadła z rywalizacji na trasie rajdu Wysp Kanaryjskich po groźnie wyglądającym wypadku na pierwszym odcinku specjalnym.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Tomasz Kasperczyk jest z siebie zadowolony PAP / Maciej Kulczyński / Tomasz Kasperczyk jest z siebie zadowolony
Otwierającym cały rajd odcinek specjalny San Mateo o długości ponad 25 kilometrów okazał się mocno pechowy dla Tomasza Kasperczyka. Pilotowany przez Daniela Sytego kierowca Forda Fiesty R5 odpadł w krętej sekcji zostając wciągnięty przez metalową bandę.

Zdjęcia z miejsca wypadku pokazują, że cała sytuacja mogła się skończyć tragicznie, gdyby samochód polskiej załogi spadł ze skarpy i przekoziołkował w dół doliny.

Kamyczek do ogródka należy się organizatorom rajdu, którzy najwyraźniej nie zabezpieczyli odpowiednio miejsca, co widać po zdjęciach, które pokazują, że banda nie spełniła w stu procentach swojej funkcji.

Załoga wyszła z wypadku bez szwanku. Tomasz Kasperczyk zmuszony był jednak wycofać się z pierwszego etapu rajdu.



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×