Program testów rajdowych mistrzów świata w południowej Hiszpanii przed Rajdem Meksyku zakończył się dwa dni przed planowanym terminem. Wszystko z powodu ciężkich opadów śniegu, jakie nawiedziły region wokół Almerii.
Szczęściarzem okazał się Elfyn Evans, który miał okazję do pełnego dnia testów. W następnym pracę Sebastiena Ogiera przerwał śnieg. Swój dzień na testy stracił również trzeci kierowca zgłoszony w Meksyku, Teemu Suninen.
- Dla chłopaków najważniejsze było zapoznanie z nawierzchnią szutrową przed pierwszym tego typu rajdem w kalendarzu. Teemu jest w trudnym położeniu, ale Elfyn i Seb spędzili trochę czasu w samochodzie - powiedział zastępca szefa teamu, Rich Millener.
- Bądźmy jednak szczerzy - znaczenie tych testów jest dyskusyjne. W Meksyku będziemy jeździć przy temperaturze 30 st. C. na bardzo dużych wysokościach. W Hiszpanii, choć udało się po części znaleźć podobny teren, to temperatury były o połowę niższe - dodał Millener.
To, że testy nie mają koniecznie przełożenia na końcowy wynik w rajdzie, ekipa M-Sport Ford wie doskonale wspominając poprzedni sezon, w którym Evans sięgnął po drugie miejsce w Rajdzie Finlandii bez odpowiedniego przygotowania. Dla porównania solidne testy przed późniejszym Rajdem Walii pozwoliły mu na końcowe zwycięstwo.
- Mamy tendencję do tego, by radzić sobie całkiem nieźle w rajdach, do których przygotowania były w pewien sposób zakłócone - zauważył Millener. - Zobaczymy jak będzie w następnej imprezie.
Rajd Meksyku, trzecia runda rajdowych mistrzostw świata sezonu 2018, odbędzie się w dniach 8-11 marca.
ZOBACZ WIDEO AS Monaco bez Glika dało radę. Bordeaux pokonane [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]