W Polsce został ogłoszony stan epidemii, a walka z rozprzestrzeniającym się wirusem trwa. Do akcji wsparcia w tym trudnym dla wszystkich czasie włączył się też Kajetan Kajetanowicz wraz z lokalną społecznością Ustronia, jego rodzinnego miasta.
Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Lipowcu uszyły maseczki ochronne, które zostaną przekazane potrzebującym. Ustrońscy taksówkarze rozwożą natomiast jedzenie oraz inne niezbędne rzeczy osobom starszym oraz objętym kwarantanną.
- Wiele osób w Polsce, zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami, przebywa na kwarantannie. Są wśród nich również osoby starsze, które niekoniecznie dobrze radzą sobie z zaistniałą sytuacją. Chcemy im pomóc - wraz z Urzędem Miasta Ustroń oraz przy wsparciu fantastycznej lokalnej społeczności mojego rodzinnego miasta. To ważne, by mimo zachowywania dystansu i innych środków bezpieczeństwa, które musimy w takiej sytuacji podejmować, nie zapomnieć o pomocy innym - przekazał Kajetanowicz.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
- Właśnie teraz szczególnie trzeba się zjednoczyć i wspierać nawzajem. Tylko razem, wspólnymi siłami, możemy wygrać z wirusem. Dlatego dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w naszą wspólną akcję i zachęcam do dalszej pomocy, bo potrzebujących ciągle nie brakuje - dodał kierowca Lotos Rally Team.
- Podziękowania za włączenie się do inicjatywy Kajetana Kajetanowicza należą się Urzędowi Miasta Ustroń, a przede wszystkim naszej lokalnej społeczności, w tym Paniom z Koła Gospodyń Wiejskich w Lipowcu oraz taksówkarzom - podsumował Kajetanowicz.
Co ciekawe, Kajetanowicz sam musiał przejść kwarantannę, po tym jak w połowie marca brał udział w Rajdzie Meksyku. Polski kierowca wrócił bowiem do ojczyzny, gdy obowiązywały już restrykcje wprowadzone przez rząd Mateusza Morawieckiego. Dodatkowo, odwołane loty sprawiły, że jego podróż powrotna z Meksyku trwała 50 godzin.
Czytaj także:
Bernie Ecclestone nie boi się koronawirusa
F1 postawi na wyścigi bez publiczności?