Nawet jeśli to nazwiska kierowców przyciągają większą uwagę wśród kibiców rajdowych, to ich sukcesów nie byłoby bez odpowiedniej współpracy z pilotami. Ci często godzą się na drugoplanową rolę, choć ich wkład w zwycięstwa jest równie duży. W przypadku tegorocznego sezonu w WRC3 mieliśmy do czynienia z niecodzienną sytuacją, w której Kajetan Kajetanowicz został wicemistrzem świata wśród kierowców, a pilotujący go Maciej Szczepaniak sięgnął po czempionat w swojej kategorii.
Skąd ta różnica? Załoga Lotos Rally Team przegrała walkę o mistrzostwo z Yohanem Rosselem, który na dystansie sezonu 2021 zmienił pilota. Tymczasem Szczepaniak we wszystkich tegorocznych rajdach towarzyszył Kajetanowiczowi i zdobywał punkty do "generalki".
Maciej Szczepaniak - pilot wybitnych kierowców
"Tytuł mistrza świata jest dla mnie zwieńczeniem 26 lat pasji, pracy i genialnych wspomnień" - napisał Maciej Szczepaniak w mediach społecznościowych, po tym jak Rajd Monza przyniósł mu tytuł mistrza świata WRC3 wśród pilotów.
ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!
47-latka bez wątpienia można nazywać jedną z ikon polskiego motorsportu. Na rajdowych trasach pojawił się już w połowie lat 90. W trakcie swojej kariery współpracował z najlepszymi i najszybszymi polskimi rajdowcami - Tomaszem Kucharem, Janusz Kuligiem, Leszkiem Kuzajem, Michałem Kościuszką i Robertem Kubicą.
Obecnie członek załogi Lotos Rally Team ma na swoim koncie 131 występów w mistrzostwach świata WRC. - Walka w tym sezonie była bardzo wyrównana i bliska. Po siedmiu rajdach i tysiącach kilometrów, wszystko sprowadziło się do jednego odcinka specjalnego. Przystępowaliśmy do niego z przewagą 1,6 s. Nie możesz sobie wyobrazić, jak bardzo emocjonalne to jest dla kierowców - powiedział po niedzielnym rajdzie Szczepaniak.
Kajetanowicz i Szczepaniak, na jeden oes przed końcem Rajdu Monzy, byli mistrzami świata WRC3. Niestety, ostatnia część włoskiej imprezy nie poszła po ich myśli i przegrali decydujący pojedynek z Yohanem Rosselem i Jacquesem-Julienem Renuccim.
Osłodą dla Szczepaniaka może być to, że został mistrzem świata wśród pilotów. Jak sam podkreślił, spora w tym zasługa Kajetanowicza, bo "dzięki jego niewiarygodnym umiejętnościom" jest mu dane przeżywać spore sukcesy na rajdowych trasach.
- Przegraliśmy tytuł jako załoga, ale po prostu wygrał szybszy. Chcę podziękować Kajetanowi, bo mój mistrzowski tytuł wśród pilotów to zasługa jest umiejętności i jazdy. Nie zrobiłbym tego bez niego. Mieliśmy w tym roku bardzo dobry sezon w WRC, toczyliśmy kapitalne pojedynki w każdym rajdzie - dodał Szczepaniak.
Co przyniesie sezon 2022?
Kajetan Kajetanowicz przed startem Rajdu Monza mówił, że znajduje się na etapie rozmów ze sponsorami i nie wie, jak będzie wyglądał jego plan startów w sezonie 2022. Na razie pewne jest, że załoga Lotos Rally Team pojawi się na starcie Rajdu Barbórka, który tradycyjnie zakończy tegoroczne zmagania w Polsce.
- Nie wiemy, co będzie w 2022. Jest trochę za wcześnie, aby podjąć decyzję. Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce ponownie - stwierdził Maciej Szczepaniak na konferencji po Rajdzie Monza.
Z jednym polski pilot jest zgodny. Tak jak Kajetanowicz uznaje sezon 2021 za najlepszy w swojej karierze, tak partnerujący mu Szczepaniak widzi wydarzenia z ostatnich miesięcy podobnie. - Mieliśmy mocny początek mistrzostw w Chorwacji i tak naprawdę jeden większy błąd na hamowaniu na Sardynii, gdzie prowadziliśmy, a przez to straciliśmy kilka pozycji, kosztował nas tytuł. Tak to wygląda. Jednak na siedem rajdów, sześć razy byliśmy na podium. Nie wygląda to najgorzej - ocenił pilot Kajetanowicza.
Być może rok 2022, po tym jak Szczepaniak wywalczył upragniony tytuł mistrzowski wśród pilotów, przyniesie tym razem czempionat Kajetanowiczowi w klasyfikacji kierowców. Na razie daleka ku temu droga. Dużo wcześniej odbędzie Rajd Barbórka, który dla kibiców znad Wisły będzie okazją, by podziękować załodze Lotos Rally Team za ogromny sukces w kończącym się sezonie. Zmagania zaplanowano na 3-4 grudnia.
Czytaj także:
Dramat Polaka. Trzy sekundy zadecydowały o tytule!
8 punktów i dwa wyścigi do końca