Śmierć na rajdzie w Wlk. Brytanii, wcześniejszy wypadek nie powstrzymał organizatorów

Trzy osoby nie żyją a czwarta walczy o życie. To bilans wypadku, do którego doszło podczas Jim Clark Rally na granicy szkocko-angielskiej. Na szesnastym odcinku specjalnym zawodów zaliczanych do rajdowych mistrzostw Wielkiej Brytanii, jeden z kierowców, którego nazwiska nie podano, wpadł w poślizg i staranował grupkę kibiców stojących przy trasie. Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 16.00 czasu miejscowego i, jak się okazuje, nie był to jedyny groźny wypadek podczas rajdu. Mniej więcej dwie godziny wcześniej inne auto wjechało w grupkę kibiców, w efekcie czego rannych zostało pięć osób, w tym jedna ciężko.

Komentarze (0)