Po tym jak Rosja wszczęła wojnę w Ukrainie, Zachód nałożył na kraj szereg sankcji gospodarczych. Dotknęły one bardzo mocno m.in. sektor motoryzacyjny. Najwięksi producenci wycofali się z rosyjskiego rynku, odcinając się od państwa-agresora. Rosjanie stracili też dostęp do wielu nowoczesnych technologii, przez co obecnie można tam zamówić rodzime modele Łady bez ABS czy klimatyzacji.
W maju 2022 roku spadek sprzedaży nowych samochodów w Rosji rok do roku wyniósł aż 83,5 proc. Wpłynęło na to nie tylko nie wyjście z kraju zachodnich producentów, ale też wzrost cen - wskutek inflacji, turbulencji gospodarczych i sankcji niektóre modele droższe są nawet o 60 proc.
Problem nie dotyczy jedynie samochodów osobowych. Trudna sytuacja dotyczy m.in. rosyjskiej dumy - firmy Kamaz. Chociaż mowa o krajowym producencie ciężarówek, to spora liczba podzespołów pochodziło spoza granic Rosji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!
Kamaz pozbawiony dostępu do części
Wskutek sankcji Kamaz został pozbawiony dostępu do opon amerykańskiego Goodyeara, elementów zawieszenia i układu hamulcowego amerykańskiego Wabco, francuskich smarów i olejów Motul i Total. Z Niemiec do Rosji wysyłano chłodnice Webasto, akumulatory Varta i uszczelniacze Loctite.
Sankcje utrudniły m.in. Kamazowi przygotowania do Silk Way Rally, rajdu terenowego rozgrywanego w Rosji. - Nasze ciężarówki są sporych rozmiarów i składają się z wielu komponentów. Przy ich produkcji współpracowaliśmy dotąd z całym światem. Montowaliśmy części z USA, Europy, Chin - zdradził "Championat" Siergiej Sawostin, zastępca dyrektora ds. produkcji i rozwoju w Kamazie.
Wieloletnia współpraca zapewniła Rosjanom, jak to ujął Sawostin, "rozległe kontakty". Dlatego firma stara się je wykorzystać, by zdobyć niektóre części nieoficjalnymi kanałami. - Z niektórymi utrzymujemy pewne kontakty, w przypadku innych firm trzeba będzie znaleźć inne źródło importu. Elementy zawieszenia kupowaliśmy dotąd za granicą, a teraz udaje się nam je produkować u siebie w Czełnach z lokalnymi partnerami - zdradził Rosjanin.
Zdaniem Sawostina, "antyrosyjskie sankcje" otworzyły oczy jej firmie i zrozumiała ona, że wyprodukowane w kraju komponenty wcale nie są gorsze od tych zachodnich. - Okazuje się, że można je mieć szybciej i taniej, a też osiągają dobre wyniki - ocenił.
Rosjanie przekonują, że sankcje są im niestraszne
Dla Rosjan występ w Silk Way Rally, który odbędzie się w połowie lipca, ma kluczowe znaczenie. Tegoroczna edycja imprezy ma wyjątkowy charakter, bo ma oddawać hołd carowi Piotrowi I Wielkiemu. Mija bowiem 350 lat od narodzin władcy, do którego imperialistycznej polityki często odwołuje się sam Władimir Putin.
Na dodatek, wskutek sankcji i postanowienia FIA o konieczności rywalizacji pod neutralną flagą, Rosjanie mogą nie wystartować w Rajdzie Dakar na początku 2023 roku. Dlatego tak duży nacisk położony jest na Silk Way Rally.
- Na szczęście nasz kraj jest tak duży i ma tak ogromny potencjał, że sankcje są nam niestraszne. Napotkaliśmy pewne problemy w przygotowaniu ciężarówek do rajdu, ale jakoś wychodzimy z tej sytuacji - przyznał "Championat" kierowca Eduard Nikołajew, jedna z legend Dakaru.
Zdaniem Nikołajewa, Kamaz szykowany na Silk Way Rally, zbudowany w oparciu o części wyprodukowane w Rosji, może być nawet lepszy od poprzednika. - Dziękuję wszystkim, którzy nas wspierają w przygotowaniach. Znajdujemy części, których szukaliśmy i okazuje się, że niektóre z nich są nawet lepsze od zagranicznych komponentów - dodał Nikołajew.
Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Skandal w F1. Kierowca zawieszony
Sensacyjne informacje ws. Micka Schumachera