- Ciężki był to odcinek. Cały czas jechałem w kurzu i nie widziałem dokąd jechać. W pewnym momencie zblokowała mi się kierownica i niestety położyłem motocykl. Na szczęście szybko go podniosłem i pojechałem dalej, nie tracąc wiele czasu. Miałem też problem z tylną oponą, przez co musiałem odpuścić trochę gazu na odcinku ok. 50 kilometrów, żeby nie zużyć jej do końca - powiedział Jakub Przygoński.
Nie zwlekaj! Już teraz zalajkuj nasz profil Sporty motorowe - SportoweFakty.pl na Facebooku!
- Dodatkowo zmagałem się przez pół nocy z problemami żołądkowymi i nie zjadłem śniadania. Podczas dnia już było lepiej i mam nadzieję, że to już za mną. Wtorkowy odcinek też będzie w kurzu, ale potem będą wydmy i tam liczę na dobry wynik. Trzymajcie kciuki! -
zakończył.
Polski motocyklista w klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar spadł na dziewiąte miejsce i do lidera traci ponad 30 minut.
Źródło: przygonski.com