- Wyjechaliśmy wcześnie rano z Fiambali przez granicę w Andach, gdzie temperatura spadła poniżej 0 stopni Celsjusza. Odcinek specjalny jak dla mnie był bardzo dobry - pustynny. Motocykl bardzo dobrze się sprawował i miałem ogromną przyjemność z jazdy. Na odcinku, gdzie był już camel grass wyprzedziłem Oliviera Paina - powiedział Jakub Przygoński.
- Było mnóstwo kibiców, którzy nas wspierali. Moja prędkość maksymalna z wydmy to 167 kilometrów na godzinę. Udało mi się ukończyć odcinek na szóstej pozycji, z czego jestem bardzo zadowolony. Jutro będzie trudniejszy odcinek, więc mam nadzieję, że moi przeciwnicy popełnią kilka błędów - każdy po cichu o tym myśl
- zakończył.
Po dwunastu etapach Rajdu Dakar polski motocyklista w klasyfikacji generalnej zajmuje jedenastą pozycję.
Nie zwlekaj! Już teraz zalajkuj nasz profil Sporty motorowe - SportoweFakty.pl na Facebooku!
Źródło: przygonski.com