Daliśmy z siebie wszystko - wypowiedzi po 21. Italia Baja

Samochodowa załoga Orlen Team - Marek Dąbrowski i Jacek Czachor - zajęła wysokie trzecie miejsce w 21. Italian Baja, eliminacji Pucharu Świata. Rewelacyjnie zaprezentował się również Jakub Przygoński.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Marek Dąbrowski (3.miejsce): Pierwszą dzisiejszą pętlę pojechaliśmy trochę zbyt zachowawczo. Wasiliew odrobił do nas kilka sekund i już czuliśmy jego presję. Postanowiliśmy atakować na kolejnych dwóch próbach. Rajd był bardzo szybki, a różnice pomiędzy czołówką sekundowe. Pojechaliśmy jednak wszystko, co się dało i mamy podium.

Jacek Czachor (3.miejsce): Zdecydowaliśmy się zdjąć dodatkową osłonę chłodnicy, aby silnik dostawał więcej powietrza przez co zwiększył swą moc. Ryzykowaliśmy zalaniem jednostki napędowej, gdyż jechaliśmy przez bardzo głęboka wodę. Nie mieliśmy jednak innej możliwości. Musieliśmy mocno cisnąć żeby obronić trzecią pozycję. Udało się! Dodatkowo awansowaliśmy na czwarte miejsce w wynikach Pucharu Świata i tracimy tylko jedno oczko do poprzedzającego nas Gadanina.

Martin Kaczmarski (5.miejsce): Piąta pozycja to było nasze minimalne założenie, szkoda, że mimo naprawdę ciężkiej i na pewno emocjonującej dla kibiców walki nie udało się wskoczyć na podium. Ale cieszę się, że generalnie moje wyniki są coraz lepsze, że już regularnie stawiam czoła najlepszym zawodnikom na świecie. Sobotnia awaria systemu GPS na pewno pozbawiła nas kilkudziesięciu sekund, a dodatkowo minutę próbowali nam urwać organizatorzy, wlepiając nam na koniec minutę kary. Na szczęście kara okazała się pomyłką, ale trochę nerwów nas to kosztowało w zespole

Adam Małysz (nie ukończył): Jestem bardzo zawiedziony. To już druga taka sytuacja, w której przedwcześnie musimy zakończyć rajd z przyczyn technicznych. Podobną sytuację mieliśmy w zeszłym sezonie na Węgrzech. Podwójnie smutne jest to, że są to sprawy zupełnie od nas niezależne, a nie możemy z ich powodu ukończyć rajdu. Jest nam przykro, ale nie poddajemy się. Już w kwietniu czekają nas kolejne starty. Będziemy mieli okazję do nadrobienia części strat, aby zawalczyć o jak najlepszy wynik w Pucharze Świata. Mam nadzieję, że tego typu usterki nie będą nas więcej prześladować.

Jakub Przygoński (3. miejsce): W drugim dniu rajdu trasa była poprowadzona w odwrotnym kierunku niż w sobotę. Wydawało się, że będzie łatwiej, jednak wcale tak nie było. Ciężko było odwrócić sobie w głowie oesy i odtworzyć układ zakrętów. W konsekwencji przestrzeliłem dwa z nich. Jestem na podium Pucharu Świata i wygrywam w Mistrzostwach Europy, a to niewątpliwie sukces.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×