Abu Dhabi Desert Challenge: Lotto Team broni honoru Starego Kontynentu
Rajd jest w tym roku wyjątkowo trudny ze względu na panujące w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wysokie temperatury. W stawce jadą już tylko dwie załogi z Europy.
Duet Szkoły Mistrzów Lotto ma sporo powodów do zadowolenia. Choć ich eksperymentalna konstrukcja ma jeszcze trochę wad, jak na razie prowadzi ich od startu do mety kolejnych etapów i pozwala utrzymywać 5. miejsce w stawce samochodów seryjnych. Co ciekawe, poza polskim Raptorem w klasie pozostał już tylko jeden przedstawiciel Starego Kontynentu. Pozostali zawodnicy to miejscowi kierowcy, jadący w barwach Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kataru oraz Arabii Saudyjskiej, którzy na wydmach czują się jak u siebie w domu.
W przedostatni dzień rywalizacji rajdowcom nie przestał doskwierać morderczy upał. - Było chyba jeszcze bardziej gorąco niż we wtorek, a ponieważ trochę przegrzewał nam się silnik, musieliśmy wyłączyć klimatyzację. To był koszmar. Odcinek był trudny i wymagający, a temperatura sprawiła, że namęczyliśmy się jeszcze bardziej - relacjonował Szustkowski.
W czwartek do pokonania załodze Lotto Team zostaną "tylko" 234 km odcinka specjalnego, a potem już tylko ceremonia zakończenia zmagań i czas na zasłużony odpoczynek.
Abu Dhabi Desert Challenge: Rafał Sonik walczył z quadem, ale awansował