Środowy etap liczył 430 kilometrów. Trasa była bardzo szybka i preferowała kierowców z doświadczeniem z WRC, przyzwyczajonych do dużych prędkości. Po raz kolejny swoją siłę zademonstrowały rajdówki Peugeota. Ich kierowcy zajęli pierwsze trzy miejsca na mecie etapu. Z Polaków najszybszy był Kuba Przygoński, który uzyskał 18. czas dnia.
- Ścigaliśmy się cały czas na wysokości powyżej 3500 mnpm. Odcinek był bardzo szybki. W niektórych momentach wyłączaliśmy klimatyzację, żeby jechać o 2km/h szybciej. Na tę chwilę auto sprawuje się dobrze, mamy wciąż trzy koła zapasowe - podsumował czwarty etap rajdu Przygoński.
W czwartek zawodnicy mają do przejechania 642 kilometry, z czego 327 km to odcinek specjalny.