Załoga Krzysztof Hołowczyc - Łukasz Kurzeja dzięki wygranej na drugim odcinku specjalnym, powetowała sobie za pechowy start w porannej próbie, na której oprócz problemów z samochodem, w walce o wynik przeszkadzali rywale. Na trzecim oesie nie było jednak łatwiej
- Przez bardzo długi okres czasu jechaliśmy bez czwartego biegu - wyjaśnił "Hołek". - Na szczęście samochód jest na tyle mocny, że nie odczuliśmy tego tak bardzo. Mogło być jednak zdecydowanie szybciej. Cóż, takie są rajdy.
Na mecie Hołowczyc pokonał o 12 sekund aktualnego lidera klasyfikacji generalnej Nassera Al-Attiyaha. Katarczyk, który w Polsce może zapewnić sobie tytuł mistrza świata w rajdach terenowych, mimo porażki prowadzi pewnie w całej imprezie.
Po awansie "Hołka" wysokie drugie miejsce stracił Marek Dąbrowski, pilotowany przez Jacka Czachora. Załoga Orlen Team przed ostatnim dniem rajdu jest trzecia i ma około pięć minut straty do liderów.
Na czwartej pozycji plasuje się radzący sobie nadzwyczaj dobrze na polskich szutrach Mathieu Serradori. Francuz jadący Buggy wyprzedza Jakuba Przygońskiego, który po złapaniu kapcia na porannym oesie, po południu skarżył się na problemy z hamulcami.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zachwycona wyczynem Anity Włodarczyk. "To deklasacja!"
