Rajd Dakar 2017: Rafał Sonik z numerem zwycięzcy
Polak będzie jednym z żelaznych faworytów zbliżającego się Rajdu Dakar. Sześciokrotny zdobywca Pucharu Świata został doceniony przez organizatorów super maratonu, którzy przyznali mu najwyższy numer startowy w stawce quadów.
Jak co roku, tuż przed wysłaniem rajdowej floty w rejs przez Atlantyk, w Paryżu odbyła się konferencja prasowa Rajdu Dakar, podczas której podano szczegóły trasy oraz listy startowe. Pod nieobecność triumfatorów ostatniej edycji, braci Patronellich z Argentyny, numer zwycięzcy poprzedniej edycji przyznano Rafałowi Sonikowi.
- Czym jest numer 250 dla quadowców? Najwyższym wyróżnieniem, ale i zobowiązaniem. Kiedy rok temu przyszliśmy z zespołem na odbiory administracyjne i zobaczyliśmy nasz numer na samym wierzchu, byliśmy dumni z tego, czego udało nam się dokonać. W tym roku dostaliśmy drugą szansę i wiemy co się z nią wiąże. Dlatego zrobimy wszystko, aby przywieźć do Polski drugiego Beduina - powiedział Rafał Sonik, który wraz z całą rajdową elitą stawił się na paryskiej konferencji.Równie ważną informacją, jak postawienie krakowianina w roli faworyta przez organizatorów, jest obecność drugiego polskiego nazwiska na liście quadowców. Kamil Wiśniewski - trzeci zawodnik Pucharu Świata w 2015 roku i dwukrotny zdobywca Pucharu Świata w rajdach Baja pojedzie z Sonikiem w jednym zespole. Tym samym, dwóch naszych rajdowców rzuca wyzwanie koalicji lokalnych zawodników, z którymi do tej pory "SuperSonik" musiał mierzyć się samodzielnie. Współpraca obu zespołów serwisowych i wzajemna pomoc na trasie mają zapewnić obu panom zadowalający rezultat na mecie w Buenos Aires.
- Kamil to bardzo zdolny i już doświadczony sportowiec. Ma doskonałe podejście i odpowiedni charakter, by nie tylko ukończyć debiutancki Dakar, ale również dotrzeć do mety w pierwszej dziesiątce. Bardzo się cieszę, że przyjął moje zaproszenie i podejmiemy to wyzwanie ramię w ramię - skomentował Sonik.
ZOBACZ WIDEO PŚ w Zakopanem: Wielka Krokiew uszkodzona (źródło: TVP SA)Podczas paryskiej konferencji prasowej, dyrektor rajdu i zarazem jego pięciokrotny zwycięzca Marc Coma zapowiedział wiele zmian i niespodzianek. Utrudniona będzie nawigacja, ponieważ GPS będzie wyznaczać tylko kierunek jazdy, a pozostałe funkcje zostaną ograniczone. Aż siedem z dwunastu etapów będzie mieć piaszczyste sekcje, a sześć oesów liczyć będzie powyżej 400 km. Wśród nich będzie wyjątkowo trudny i wyczerpujący etap maratoński z La Paz do Salty z biwakiem w Uyuni. Zawodnicy nie będą mogli korzystać tam z pomocy serwisu.
Zbliżająca się wielkimi krokami, 39. edycja Rajdu Dakar rozpocznie się 2 stycznia, a zakończy 14 stycznia. W trasę z Asuncion do Buenos Aires, poza Rafałem Sonikiem i Kamilem Wiśniewskim wyruszą również Jakub Piątek, Adam Tomiczek, Maciej Berdysz i Paweł Stasiaczek w klasie motocykli, Jakub Przygoński za kierownicą Mini, Sebastian Rozwadowski jako pilot Litwina Benediktasa Vanagasa oraz Dariusz Rodewald w ciężarówce Gerarda de Rooya i Michał Wrzos w belgijskiej ciężarówce Dave'a Ingelsa. W sumie dziesięciu reprezentantów Polski. Pod dużym znakiem zapytania stoi wciąż udział w super maratonie Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora.