Polacy na mecie 20. edycji Historycznego Rajdu Monte Carlo

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz na mecie jubileuszowej, 20. edycji Historycznego Rajdu Monte Carlo. Polacy zajęli 26. miejsce w klasyfikacji generalnej na 275 załóg.

Po przejechaniu blisko 3000 kilometrów, w tym 14 odcinków specjalnych, Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz z NAC Rally Team dotarli do mety jubileuszowej, 20. edycji Historycznego Rajdu Monte Carlo, zajmując bardzo dobre, 26. miejsce w klasyfikacji generalnej (na 275 załóg, które ukończyły rywalizację). W osiągnięciu wyznaczonego celu Polakom nie przeszkodziła ani pechowa awaria skrzyni biegów w ich 41–letnim Fiacie 125p, ani wiosenna pogoda, która sprzyjała mocniejszym samochodom.

Molgo i Jandrowicz, dla których był to już piąty z rzędu występ w tym prestiżowym rajdzie, tegoroczną rywalizację rozpoczęli bardzo rozważnie i korzystając ze zdobytego już doświadczenia, sukcesywnie awansowali w klasyfikacji generalnej. Wyznaczony przed zawodami cel, czyli okolice czołowej dwudziestki, osiągnęli, choć nie wszystko poszło po ich myśli. Zima, którą spodziewali się zastać w Alpach, pozostawiła po sobie już tylko skromne ślady, co nie wywarło większego wpływu na przebieg rywalizacji. Na załogę Polskiego Fiata nie czekali więc sojusznicy w postaci zaśnieżonych dróg, oblodzonych serpentyn i ograniczającej pole widzenia mgły, którzy zwykle pomagali jej w walce z szybszymi samochodami. Na domiar złego w drugiej części rajdu wskutek awarii mechanicznej Polacy stracili możliwość korzystania z drugiego biegu, który odgrywa kluczową rolę podczas jazdy po krętej, górskiej drodze. Mimo przeciwności losu w środę, o drugiej nad ranem zawodnicy NAC Rally Team zameldowali się na mecie rajdu.

- Monte Carlo znowu nas nie rozpieszczało - skomentował zmęczony walką Paweł Molgo. - Jazda bez "dwójki" po serpentynach to prawdziwa męka. Po każdym wyjściu z zakrętu brakowało mi tego biegu, ale nic na to nie mogliśmy poradzić. Jazda nie w pełni sprawnym autem, w nocy, po górach mogła zakończyć się dla nas katastrofą, ale na szczęście na finałowych oesach zanotowaliśmy spadek tylko o trzy miejsca w klasyfikacji. Nie mieliśmy szans na lepszy rezultat, bo nie pomagała nam również ładna pogoda. Na suchej drodze nasz Fiat po prostu nie był w stanie konkurować z czołowymi rajdówkami. 26. lokata w gronie najznakomitszych załóg klasycznych z całej Europy, najlepsza wśród polskich załóg, to duży sukces i choć nie poprawiliśmy naszego rezultatu z ubiegłego roku, wracamy do kraju bardzo zadowoleni - zakończył.

Jubileuszową edycję Historycznego Rajdu Monte Carlo wygrała załoga Belgów: Michel Decremer i Yannick Albert, którzy w zawodach startowali Oplem Ascona 2000 i trzymali się najbliżej średniej prędkości wyznaczonej przez regulamin. Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz stracili do zwycięzców 1440 punktów, ale zostawili w pokonanym polu takich mistrzów jak Rauno Aaltonen (triumfator Rajdu Monte Carlo sprzed... pół wieku) czy Jean Ragnotti (zwycięzca Rajdu Monte Carlo w roku 1981).

ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: wrzeszczałam z bólu wniebogłosy, wiedziałam, że to koniec

Komentarze (0)