Ostatniego dnia rajdu zawodnicy dwukrotnie pokonywali ponad 80-kilometrowy odcinek specjalny "Vavadrom". Polsko-belgijski duet wspierany przez PKN ORLEN był najszybszy w trakcie obu przejazdów. Na porannym odcinku załoga o prawie dwie i pół minuty wyprzedziła Czecha Miroslava Zapletala, a w drugim przejeździe była szybsza o ponad minutę od Rosjanina Gadasina. Jakub Przygoński i Tom Colsoul jechali dobrym, równym tempem i nie mieli żadnych przygód na trasie, których nie uniknęli dwaj inni Polacy walczący o podium.
[tag=44516]
Aron Domżała[/tag] miał awarię silnika, natomiast Martin Kaczmarski złapał trzy kapcie, dysponując tylko dwoma kołami zapasowymi. Sytuacja w stawce zmieniała się do ostatniej chwili. Skorzystał z tego jeden z faworytów, Katarczyk Mohammed Abu Issa, który na ostatnich kilometrach wskoczył na trzecie miejsce, tracąc ostatecznie do załogi ORLEN Team 31 minut. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zajął Czech Miroslaw Zapletal ze stratą 16 minut do zwycięzcy.
- Bardzo się cieszymy z wygranej w legendarnej Italian Baja. Fajnie zapisać polskie nazwisko w historii tego 25-letniego rajdu. Bardzo dobre zawody i świetne tempo na wszystkich etapach. Do końca trzeba było bardzo uważać, być skoncentrowanym, bo na ostatnich kilometrach można było wiele stracić. Udało nam się uniknąć przygód, co w połączeniu ze świetnymi przejazdami przyniosło zwycięstwo. Dziękuję Tomowi za świetną współpracę i dziękuję wszystkim za wsparcie - powiedział na mecie rajdu Jakub Przygoński.
Dzięki zwycięstwu w szóstej rundzie Pucharu Świata Cross Country załoga ORLEN Team awansowała na drugie miejsce cyklu i zwiększyła szansę na miejsce na podium w całym sezonie. Przygoński i Colsoul kolejny start w Pucharze Świata planują podczas dziewiątej eliminacji - Baja Poland.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Nigdy nie byłem w tak dobrej formie fizycznej