W ubiegłym roku Jakub Piątek podczas pierwszego etapu Rajdu Dakar doznał złamania ręki, przez co był zmuszony wycofać się z rywalizacji. Po kontuzji nie widać już śladów, więc Lublinianin postanowił ponownie zmierzyć się z najtrudniejszym wyścigiem świata. W pierwszym etapie dojechał do mety na 98. miejscu, jednak po drodze ominął jeden z punktów kontrolnych i otrzymał dodatkowe dwadzieścia minut kary, przez co został sklasyfikowany na 109. miejscu.
- Pierwszy etap za mną! Na szczęście cało i zdrowo, bez wywrotek udało mi się dotrzeć do mety. Przyjemnie jechało się po pustyni, podobało mi się. Gdzieś na trasie minąłem waypoint, więc do czasu będzie trzeba doliczyć karę. Nie wiem dokładnie gdzie, zaskoczyło mnie to. Będziemy wyjaśniać tę sytuację. Na razie cieszę się, że jest progres. Dojechałem pierwszy odcinek i teraz będzie już z górki - powiedział Jakub Piątek.
ZOBACZ WIDEO: Jakub Przygoński: Robert Lewandowski dałby radę na Dakarze. Chętnie zdradzę mu wszystkie rajdowe tajemnice