Marokański rajd stawia wysokie wymagania przez zawodnikami ORLEN Team . Po wcześniejszych problemach nawigacyjnych przyszedł czas na te techniczne – Kuba Przygoński i Tom Colsoul zaliczyli dwie przebite opony, a także byli zmuszeni jechać
z częściowo nie zamkniętymi drzwiami. Mimo tego załoga kończy odcinek na trzecim miejscu.
- Za nami bardzo długi etap, kilka godzin walki na pełnym skupieniu po trudnym terenie prowadzącym poza szutrowymi drogami. Etap pełen przygód, z dwoma złapanymi przez nas "kapciami" praktycznie jeden po drugim. Dobre tempo, na koniec sporo walki z Cyrilem Despres i Martinem Prokopem o kolejność na mecie - udało nam się dojechać z trzecim czasem – mówi Kuba Przygoński z ORLEN Team.
Dużo spokojniej przebiegła rywalizacja z udziałem polskim motocyklistów. Adam Tomiczek i Maciej Giemza ustrzegli się błędów nawigacyjnych i zakończyli dzień z trzecim i czwartym czasem.
- Mimo że duża część rajdu prowadziła korytami rzek, gdzie trudno było odnaleźć trasę, udało się pojechać praktycznie bezbłędnie i uzyskać dobry czas. Jednak najtrudniejsza i najbardziej wymagająca część rajdu dopiero przed nami – mówi Adam Tomiczek z ORLEN Team.
Polscy motocykliści utrzymują czwartą i piątą pozycję w klasyfikacji juniorów. Na czele rywalizacji utrzymuje się Ignacio Cornejo.