Przełamanie Jakuba Przygońskiego na Dakarze. "Głowy nam pękają"

Materiały prasowe / Marian Chytka / przygonski.com / Na zdjęciu: Jakub Przygoński
Materiały prasowe / Marian Chytka / przygonski.com / Na zdjęciu: Jakub Przygoński

Za nami najdłuższy odcinek specjalny tegorocznego Dakaru. Zawodnicy skierowali się na południe kraju, w kierunku stolicy Arabii Saudyjskiej - Rijadu. Z dobrej strony zaprezentował się zwłaszcza Jakub Przygoński, który awansował w "generalce" rajdu.

Motocykliści opuścili biwak już o godz. 3 w nocy czasu polskiego, a dwie godziny później zaczęli prawdziwą rywalizację. Maciej Giemza ukończył środowy etap na 39. miejscu. W klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar motocyklista Orlen Team zajmuje 33. lokatę.

Giemza na biwaku nie krył, że nie był to jego najlepszy dzień. Środowy etap wygrał Joan Barreda przed Pablo Quintanillą i Rui Goncalvesem. Prowadzenie w rajdzie utrzymał Sam Sunderland.

Środa to jednak przede wszystkim dobry dzień w wykonaniu Jakuba Przygońskiego. Najstarszy stażem zawodnik Orlen Team zajął ósme miejsce, co pozwoliło mu awansować na siódmą lokatę w klasyfikacji generalnej.

- Meta najdłuższego odcinka za nami. To był miks wszystkiego - wydmy, długie proste, kamienie, przejazdy przez rzeki, dużo błota. Działo się. Nawigacja nie była łatwa, Timo podawał komendy przez całe 450 km, więc głowy nam pękają. Mimo to jesteśmy bardzo zadowoleni, to był odcinek, w którym wreszcie wróciliśmy do gry - powiedział Przygoński, który w Dakarze debiutował w 2009 roku.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat

Środowy etap na 24. miejscu zakończyli Martin Prokop i Viktor Chytka. Czeski duet Orlen Team w klasyfikacji generalnej zamyka pierwszą dziesiątkę. - To był najdłuższy odcinek rajdu. Mieliśmy dobre tempo, staraliśmy się utrzymać wysoką średnią prędkość, więc czas który straciliśmy nie miał aż takiego znaczenia. Były co prawda pewne problemy z nawigacją, ale szybko się z tym uporaliśmy. Samochód dobrze radził sobie w trudnych odcinkach, zobaczymy jak będzie w kolejnych dniach. Jesteśmy zadowoleni z naszych postępów, nie tracimy wiele do czołówki - zaznaczył Prokop.

W klasie samochodów triumfował Nasser Al-Attiyah przed Sebastienem Loebem. Czołowa dwójka klasyfikacji generalnej prezentuje się identycznie. Najdłuższy odcinek specjalny rajdu okazał się pechowy dla ubiegłorocznego zwycięzcy - w pojeździe prowadzonym przez Stephane'a Peterhansela doszło do poważnego uszkodzenia konstrukcji zawieszenia. Dla 14-krotnego zwycięzcy Rajdu Dakar unieruchomienie na czwartym etapie oznacza pogrzebanie szans na powtórzenie zeszłorocznego sukcesu.

W rywalizacji quadów etap na ósmej pozycji ukończył Kamil Wiśniewski. Polak zajmuje siódmą lokatę w klasyfikacje generalnej. Zwycięzcą został Argentyńczyk Manuel Andujar, zaś na czele ogólnej klasyfikacji znajduje się Pablo Copetti ze Stanów Zjednoczonych.

Czytaj także:
Lewis Hamilton porzuci F1 na rzecz filmów?! Znane szczegóły
Zdjęcie Michaela Schumachera poruszyło fanów F1

Komentarze (0)