Bogna Jóźwiak: Rosjanka była bezkarna. Sędziowie jej sprzyjali

Bogna Jóźwiak udział w olimpijskim turnieju szablistek zakończyła na drugiej rundzie. Polka przegrała z Rosjanką Sofią Welikają. - Sędziowie byli po jej stronie, dzięki czemu czuła się bezkarna i mogła ryzykować - mówi nasza zawodniczka.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Getty Images / Patrick Smith

Rosjanka to światowy numer jeden, Polka w starciu 1/16 finału faworytką więc nie była. - Jakby tego było mało, wszystkie sporne akcje sędziowie liczyli u mnie - przyznaje Jóźwiak. - Raz spróbowałam wideo, ale arbiter nie zmienił decyzji. Wtedy wiedziałam już, że sędziowanie będzie tego dnia na korzyść rywalki. A jeśli światowy numer jeden ma arbitrów po swojej stronie, to nie jestem w stanie wygrać takiej walki.

Nasza szablistka przyznaje, że takie sędziowanie nie jest dla mniej niespodzianką. - Spodziewałyśmy się, że arbitrzy będą po stronie Rosjanek. Dlaczego? O tym się otwarcie nie mówi - wyjaśnia. - Musiałam walczyć na pełnym ryzyku, a rywalka mogła to robić spokojnie z przekonaniem, że sędzia nie uzna jej minimalnego błędu.

Polce nie przeszkadzała duża grupa rosyjskich fanów, która głośno dopingowała swoją zawodniczkę. - Lubię takie sytuacje, kiedy kibice są po stronie przeciwników. To mnie motywuje i pobudza sportową złość - wyjaśnia.

Godzinę wcześniej, w pierwszej rundzie turnieju Jóźwiak wygrała z Brazylijką Martą Baezą Centurion. Rywalka zrezygnowała z walki przed czasem. - Szkoda, bo bardzo chciałam z nią powalczyć - przyznaje nasza zawodniczka. - Liczyłam, że przepalę nerwy przed starciem z Welikają, którym tak naprawdę miał się dla mnie ten turniej rozpocząć.

ZOBACZ WIDEO Szermierka (K), 1/16 finału szabli: B. Jóźwiak - S. Velikaja (źródło TVP) Szermierka (K), 1/16 finału szabli: B. Jóźwiak – S. Velikaja

Dla naszej szablistki igrzyska jeszcze się nie kończą. W sobotę Polki czeka turniej drużynowy i ćwierćfinał z Amerykankami. - To silny przeciwnik, czekają nas duże emocje - zapowiada Jóźwiak.  - Jesteśmy jednak dobrze przygotowane. Chcemy wygrać, awansować do "czwórki", a potem zdobyć medal.

Kamil Kołsut z Rio de Janeiro

Zobacz wszystkie korespondencje z Rio de Janeiro -->

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×